Już tylko cztery zespoły zostały w rozgrywkach o Puchar Hiszpanii. FC Barcelona miała szczęście podczas losowania par półfinałowych i trafiła na teoretycznie najsłabszego z możliwych rywali.
Valencia w kryzysie
Zespół z Walencji obecnie przeżywa kryzys nie potrafiąc zwyciężyć w lidze od 11 kolejek. Ostatnie zwycięstwo w lidze Nietoperze odniosły początkiem listopada ubiegłego roku. Wśród tych jedenastu spotkań cztery zakończyły się porażką, a siedem remisem, w tym remis z FC Barceloną (1:1) na Estadio Mestalla.
Obecny szkoleniowiec Valencii, Gary Neville, ma raczej już swoje dni w klubie policzone i niebawem zespół czekają kolejne zmiany personalne na ławce. Nie ma to oczywiście korzystnego wpływu na zespół co ewidentnie widać po wynikach, zespół zajmuje dopiero 12. miejsce w lidze.
Pozostali rywale w rozgrywkach
Drugą parę półfinałową tworzy Sevilla oraz Celta Vigo. Obydwa zespoły prezentują się w lidze lepiej niż Valencia i zajmują odpowiednio piąte i siódme miejsce. Obydwa spotkania więc zapowiadają się bardzo ciekawie, podobnie jak finał, niezależnie od tego, które zespoły do niego dotrą.
Nowi zawodnicy na pomoc
Na mecz przeciwko FC Barcelonie powołane zostały dwa nowe nabytki Valencii: wypożyczeni Guilherme Siqueira oraz Denis Czeryszew zostali włączeni do składu na spotkanie na Camp Nou. Wesprą zespół Gary”ego Neville”a, który jest osłabiony z powodu kontuzji Enzo Péreza, Diego Alvesa, Javiego Fuego i Paco Alcácera.
Luis Enrique natomiast nie odkrywa wszystkich kart i 18 zawodników powołanych na mecz z Valencią ujawni dopiero w dzień meczu około godziny 10. Mimo napiętego terminarza i ostatnich meczów pełnych ostrych starć szkoleniowiec nie ma co narzekać na dyspozycyjność zawodników.
Pierwszy mecz będzie rozgrywany na Camp Nou, gdzie Duma Katalonii będzie chciała zdobyć korzystną zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem na Mestalla. Biorąc pod uwagę obecną formę i sytuację drużyny z Walencji, podopieczni Luisa Enrique nie powinni mieć z tym problemów. Inny rezultat niż pewna wygrana Barcelony będzie niespodzianką.
Wojciech Olszowy (DumaKatalonii.pl): Kalendarz nie ma litości i po kilku dniach od spotkania z Atlético czas na pierwszy półfinał Pucharu Króla z Valencią. Zespół „Nietoperzy” w tym sezonie nie spisuje się najlepiej. Jednak w starciach z rywalem z czołówki potrafi wznieść się na swoje wyżyny, o czym świadczą remisy z Barçą i Realem. Faworytem jest Barcelona, lecz Valencia na pewno łatwo skóry nie sprzeda. Mój typ: 2:1 dla Blaugrany.
Piotr Sturgulewski (BlogFCB.com): Barcelona rozpoczyna kolejny wymagający miesiąc. Z pewnością każdy z culés liczy, że drużyna Luisa Enrique zacznie go od zwycięstwa, wkraczając przy tym jedną nogą do finału Pucharu Króla. Moim zdaniem, nie powinno być z tym problemu, bowiem podopieczni asturyjskiego szkoleniowca zmierzą się z Valencią, znajdującą się w fatalnej dyspozycji. Mój typ: 3:0 dla gospodarzy.
Źródło: Własne