Na to spotkanie czeka cała piłkarska Europa i mimo że rezultat nie będzie miał raczej większego wpływu na sytuację w lidze oraz szanse na mistrzostwo, to stawka derbów Hiszpanii jest bardzo wysoka.
Zarówno Zidane jak i Luis Enrique nie kalkulują, dla każdego z nich ważne jest tylko zwycięstwo. Nikogo motywować także nie muszą, ponieważ zawodnicy podchodzą do tych spotkań niezwykle zmotywowani, co często przeradza się w walkę, nie zawsze zgodną z przepisami, na boisku, aż do ostatniego gwizdka.
Absencje po obu stronach
Trenerzy nie mają co narzekać na absencje zawodników po spotkaniach reprezentacji, nie obyło się jednak bez kontuzji. Starając się oceniać, bardziej stratny okazał się Real Madryt, którego szeregów nie zasili kontuzjowany Varane. W meczu także nie wystąpi Arbeloa.
W drużynie Dumy Katalonii zabraknie natomiast Adriano oraz Mathieu. Według informacji dla Francuza sezon raczej dobiegł już końca, jest jednak szansa że będzie mógł wystąpić podczas mistrzostw Europy.
Twierdza nie do zdobycia
O dalszej passie Barcelony nie trzeba przekonywać, a statystyki są tym bardziej imponujące, biorąc pod uwagę, że mecz zostanie rozegrany na Camp Nou, gdzie Duma Katalonii straciła ostatni raz punkty 12 grudnia, remisując z Deportivo. Co więcej, w tym sezonie jeszcze żaden zespół nie wygrał na Camp Nou.
Pojedynek strzelecki
Gran Derbi będą także okazją do bezpośredniego pojedynku strzeleckiego pomiędzy Luisem Suárezem (26 bramek) a Cristiano Ronaldo (28). Swoje trzy grosze mogą dorzucić także pozostali napastnicy z wielkich trio: Messi (22), Benzema (20), Neymar (21) lub Bale (15).
Przy takich liniach ataku obydwa zespoły mogą mieć problem z utrzymaniem korzystnych statystyk, jeśli chodzi o stracone bramki: Barcelona (0.77 gola na mecz), Real (0.93).
Zapowiada się fantastyczne spotkanie na Camp Nou, które z wielkiego spektaklu piłkarskiego w jednej chwili będzie mogło zamienić się w prawdziwą, piłkarską wojnę, która niekoniecznie będzie przyjemna dla oka. Wierzę jednak, że spotkaniu będą towarzyszyć jedynie pozytywne sportowe emocje, a po meczu wspominać się będzie piękne akcje, a nie przepychanki na boisku.
Dominika Siudem (DumaKatalonii.pl): El Clásico, mecz na który wszyscy czekają, rządzący się własnymi prawami, w którym nigdy do końca nie wiadomo, kto zwycięży. Wydawać by się mogło, że to Barcelona jest faworytem, gdyż gra u siebie i ogólnie jest w dobrej formie, jednak Real, również prezentujący się dobrze, nie ma nic do stracenia, co sprawia, że niezwykle trudno jest wytypować tu zwycięzcę. Jeśli Królewscy przegrają to spotkanie, to już na pewno pożegnają się z pierwszym miejscem w La Liga, tak więc jestem przekonana, że będą tutaj walczyć na wszystkie sposoby. Barcelona natomiast nie chce przerwać swojej świetnej passy oraz chce już ostatecznie przypieczętować pierwsze miejsce w tabeli. Na ten moment wiadomo, że oba zespoły będą walczyć ze wszystkich sił, pytanie tylko, jak zaprezentują się po przerwie reprezentacyjnej i czy na ich grę wpłyną zbliżające się mecze w Lidze Mistrzów (zwłaszcza na Barcelonę, która grać będzie z Atlético Madryt). Czekajmy więc na to niezwykłe widowisko, podczas którego wszystko się może wydarzyć.
Hubert Bochyński (BlogFCB.com): Klasyki mają to do siebie, że wszelkie rozważania możemy włożyć między bajki, bo i tak każdy z nich potrafi nas czymś zaskoczyć. Małe znaczenie ma teraz seria meczów bez porażki Barcelony i słabszy sezon Realu. Nie ma też co patrzeć na sytuację w tabeli i wyraźną przewagę drużyny Luisa Enrique. Kiedy sędzia rozpocznie widowisko, wszystko zejdzie na dalszy plan i 22 zawodników będzie walczyło na całego. Oba kluby mają także w perspektywie grę w Lidze Mistrzów, więc nie wykluczam jakichś niespodziewanych rozwiązań w wyjściowych jedenastkach. Jeśli miałbym się pokusić o wytypowanie wyniku, stawiałbym na podobne spotkanie co przed rokiem i wygraną gospodarzy 2:1. Na powtórkę z jesieni nie ma jednak co liczyć. Vamos!
Źródło: Własne