Wielkie odliczanie do zakończenia rozgrywek La Liga się rozpoczęło. Szczęśliwie maszyna o nazwie FC Barcelona zaskoczyła i zaczęła ponownie funkcjonować. Na potwierdzenie zespół Luisa Enrique pewnie pokonał Deportivo w wyjazdowym meczu 8:0. Kolejnym sprawdzianem będzie Sporting Gijón.
Mecz ze Sportingiem Gijón odbędzie się już w sobotę na Camp Nou. Zespół prowadzony przez Abelardo do końca rozgrywek będzie walczył o utrzymanie, tak jak podopieczni Luisa Enrique o zwycięstwo w rozgrywkach ligowych.
Zespoły maksymalnie zmotywowane
Pomimo różnicy 17 pozycji w ligowej tabeli mecz wcale nie jest przesądzony. Obydwa zespoły muszą zagrać w ostatnich czterech spotkaniach najlepiej jak potrafią, aby osiągnąć swój cel. Barcelona – zwyciężyć, a Sporting – utrzymać się.
Drużyna Abelardo jest nieobliczalna i potrafi wygrywać z najlepszymi. Dowodem na to są spotkania z Sevillą i Atlético Madryt, które zostały rozegrane w przeciągu ostatnich pięciu kolejek, a zespół Sportingu zwyciężył obydwa spotkania 2:1.
Strzelecki pościg
Ostatni mecz Barçy poza tym, że przełamał fatalną passę zespołu w lidze, ponownie włączył Luisa Suáreza do wyścigu o koronę króla strzelców w hiszpańskich rozgrywkach. Urugwajczyk zdobył cztery bramki i ma obecnie 30 trafień na koncie, podczas gdy Cristiano Ronaldo nie trafił w meczu z Villarreal i nadal ma 31 goli.
Biorąc pod uwagę bardzo dobre relacje pomiędzy tridente MSN, zarówno Messi jak i Neymar będą chcieli pomóc Suárezowi w wyścigu. Możemy się więc spodziewać, że to El Pistolero będzie wykonywał rzuty karne, jeśli owe się trafią, a pozostała dwójka będzie starała się mu dogrywać dobre piłki.
Wszystko w rękach Barçy
Wszystko nadal zależy od Barcelony i nadal jeden mały błąd może decydować o utracie pierwszego miejsca. Kolejka, w której największe szanse na stratę punktów, przynajmniej teoretycznie, miały Real i Atlético jest już za nami. Zawodnicy więc nie powinni nawet przejmować się wynikami drużyn z Madrytu i robić jedynie to, co do nich należy, czyli zwyciężać.
Luis Enrique będzie mógł wystawić swoją najmocniejszą jedenastkę. Do dyspozycji szkoleniowca nie są jedynie kontuzjowani: Sandro, Mathieu oraz Vermaelen.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Wygrana ze Sportingiem Gijón to obowiązek Barcelony. Na tym etapie każdy błąd może drogo kosztować, bo w grę wchodzi tytuł mistrzowski. Na szczęście Katalończycy zagrają dziś na Camp Nou, co moim zdaniem będzie kluczowe, bo Sporting nie tak dawno pokazał, że potrafi grać z silniejszymi od siebie. Tym bardziej, że piłkarze Abelardo walczą o utrzymanie w La Liga. Stawiam na zwycięstwo Blaugrany 4:0.
Tomasz Tybuś (BlogFCB.com): Choć zwycięstwo nad Deportivo było niezwykle efektowne, to nie zmieniło sytuacji w tabeli. Barcelona nadal musi wygrywać, żeby utrzymać pozycję lidera. Gracze z Gijón z pewnością nie odpuszczą jednak spotkania ze względu na widmo spadku, które nad nimi ciąży. Mimo wszystko, jeśli Barcelona utrzyma formę z ostatniego meczu, nie powinna mieć problemów na własnym stadionie ze Sportingiem. Świetną dyspozycję zaprezentował Suárez, z dobrej strony pokazał się Messi, a Neymar w końcu wpisał się na listę strzelców. Dodatkową motywacją powinny być wcześniejsze wyniki bezpośrednich rywali. Mój typ to 3:0.
Źródło: Własne