Przed FC Barceloną ostatni krok do mistrzostwa Hiszpanii – wyjazdowe spotkanie z Granadą. Jeśli Barça wygra, to niezależnie od wyniku Realu Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii i obroni tytuł sprzed roku.
Zawodnicy ze stolicy Katalonii są niezwykle zmotywowani, aby powtórzyć wyczyn z poprzedniego sezonu i zwyciężyć rozgrywki ligowe. Przez serię porażek kilka kolejek wcześniej zagwarantowali kibicom niezwykłe emocje do końca, dając tym samym drużynom z Madrytu złudne nadzieje na tytuł. Złudne, ponieważ nikt raczej nie wierzy, by zespół z Granady, który w końcówce zapewnił sobie utrzymanie, był w stanie pokrzyżować plany drużynie Luisa Enrique.
Inny wynik niż wygrana jest tak mało prawdopodobna, że w ostatnim czasie pojawiły się nawet informacje, że Real Madryt miałby zapłacić zawodnikom Granady za pokrzyżowanie planów Blaugranie. Nie wydaje się to jednak prawdopodobne nawet na Los Cármenes.
Szansa na dublet
Tydzień po ostatnim meczu ligowym FC Barcelonę czeka także spotkanie w finale Copa del Rey, gdzie podejmie zespół Sevilli. Jest to więc realna szansa na drugi tytuł w tym sezonie, a jednocześnie dodatkowa motywacja dla zawodników Barçy.
Najbardziej zmotywowany będzie Luis Suárez, który ma także duże szanse także na indywidualny sukces – tytuł króla strzelców La Liga. Przed ostatnim spotkaniem ma aż cztery bramki przewagi nad Cristiano Ronaldo, Portugalczyk ma więc małe szanse na ostateczny triumf. Real Madryt w 38. kolejce zagra na wyjeździe z Deportivo.
Sukces na wyjeździe
Na Los Cármenes zobaczymy pewnie najmocniejszą dziesiątkę z pola, a w bramce Ter Stegena, który występuje we wszystkich spotkaniach z powodu kontuzji, którą odniósł Claudio Bravo.
FC Barcelona jest faworytem i powinna bez problemów rozbić zespół Granady.
Wojciech Olszowy (DumaKatalonii.pl): To już koniec. Mecz z Granadą będzie zwieńczeniem 10 miesięcy zażartej walki o tytuł najlepszej drużyny Hiszpanii. Czy szczęśliwym? Kryzys z początku kwietnia spowodował, że Barcelona musi się bić do ostatniej kolejki. Na szczęście po kryzysie nie ma śladu i podopieczni Luisa Enrique znów gromią kolejnych rywali. Nie ma wątpliwości, że Barça jest faworytem. Jedyne czego potrzeba do świętowania kolejnego tytułu mistrzowskiego to koncentracja i skuteczność. W tym momencie liczy się tylko zwycięstwo. Styl ma drugorzędne znaczenie.
Olga Juszczyk (BlogFCB.com): Ostatnia prosta ligowych rozgrywek. Potrzeba pełnej koncentracji, maksymalnego zaangażowania i niewątpliwie trochę szczęścia. Granada nie ma już nic do stracenia, ale także nic do zyskania, bo w ostatniej kolejce zapewniła sobie utrzymanie w Primera División. Trzeba uważać na najlepszego strzelca Andaluzyjczyków, El-Arabiego. W tym sezonie ma na koncie już 16 trafień. Strzałów marokańskiego snajpera nie będzie bronił Claudio Bravo, który nadal nie dostał zielonego światła do gry. Możemy być jednak spokojni, gdyż Ter Stegen to człowiek bez układu nerwowego i dzielnie broni bramki Barcelony. Granada to drużyna, której Messi strzelił 11 goli w ciągu pięciu lat, a na dodatek możemy być pewni, że Suárez również będzie chciał dołożyć coś od siebie i przypieczętować pierwsze miejsce w klasyfikacji Pichichi. Nerwówka na pewno będzie, ale rezultat może być tylko korzystny – trzeba w to bardzo mocno wierzyć.
Źródło: Własne