Polacy grają w czołowych europejskich ligach, jednak nie przekłada się to na występy reprezentacji. Zdecydowanie coś jest nie tak z tym zespołem, skoro od dawna nie miał tylu zawodników grających w znanych zespołach, a nie potrafi wygrać ze Szkocją. Występy reprezentantów można też obstawiać. Dobrym przykładem są zakłady na La Ligę, w której prym wiedzie polska gwiazda wszech czasów, czyli Robert Lewandowski.
Polacy dokonali niemożliwego i spadli do Dywizji B Ligi Narodów UEFA. Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii tych rozgrywek. Czy przyczyniły się do tego kontuzje w tym zespole?
Blamaż za blamażem
Reprezentacja Polski od zaskakująco dobrego występu na Euro 2016 jest na równi pochyłej. Tegoroczny występ w Lidze Narodów jest tego doskonałym podsumowaniem. Po blamażu z Portugalią, gdy przegrała 5:1, nastroje były złe, ale nie fatalne. Komentatorzy wciąż nie tracili rezonu i łudzili się, że reprezentacja w meczu ze Szkocją wynagrodzi to z nawiązką. Szczególnie że do utrzymania się w elicie wystarczył remis.
Brutalne urealnienie
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Polacy stracili bramkę jako pierwsi, jednak ciągle jeszcze mieli dużo czasu, aby wyrównać. Gdy się to w końcu udało, Stadion Narodowy oszalał. Taki wynik gwarantował pozostanie w Dywizji A i nikt nie zwracałby już uwagi na fatalny styl gry Polaków. Było naprawdę blisko. Na sekundy przed końcem meczu Szkotom udało się jednak przeprowadzić decydującą o wyniku meczu akcję i strzelić gola. Kibice byli w szoku. Czy jednak słusznie?
Już w pierwszych podsumowaniach jeden z komentatorów stwierdził ze smutkiem, że może to wcale nie pech, ale jedynie brutalne zderzenie z rzeczywistością. Może polska reprezentacja wcale nie zasługuje na miejsce w europejskiej elicie, a to, co się stało, wcale nie jest przypadkiem, lecz logiczną konsekwencją tego co ci piłkarze prezentują od 2016 r.
Bez kontuzji też zawodzą
To prawda, polska reprezentacja zmagała się z problemem kontuzji. Nie grał przede wszystkim Robert Lewandowski, który jest podporą tego zespołu. Fakty są jednak takie, że Polacy zawodzą regularnie już od 8 lat, niezależnie od tego, czy grają w pełnym składzie, czy nie. Nawet Robert Lewandowski nic nie jest w stanie zrobić, gdy prawie nie ma kontaktu z piłką, szczególnie w sytuacjach, które mogłyby zagrozić bramce rywali.
Pozostaje patrzeć w przyszłość
Czasami bywa tak, że taki zimny prysznic może być czymś, co zapoczątkuje zmiany. Nie można już się uważać za solidnych średniaków i tkwić w strefie wątpliwego komfortu. Doszło do katastrofy, więc nadszedł czas na zmiany, jeśli nie na rewolucję.
Szczególnie że nie można już opierać przyszłości na takich gwiazdach jak Robert Lewandowski. Polską piłkę trzeba wymyślić na nowo i wszystko wskazuje na to, że jest to możliwe. Minęły już czasy, gdy reprezentanci Polski grali w drugich klasach rozgrywek państw zachodu. Dzisiaj są zawodnikami czołowych europejskich klubów. Również ci młodzi.
To oznacza, że polska reprezentacja ma potencjał, pozostaje jedynie go wykorzystać. Warto przypomnieć, że cieszyła swoją grą kibiców wcale nie w poprzedniej epoce, lecz zaledwie 8 lat temu. Potrafiła wtedy stawić czoła futbolowym potęgom i to nie w meczach towarzyskich czy eliminacyjnych, ale na dużym turnieju. Dochodziło do tego, że komentatorzy wyrażali niedosyt po remisie z Niemcami, tak świetnie grali Polacy. Kto wie, może te czasy powrócą, a nawet polscy piłkarze zajdą jeszcze dalej?