Paradoksem jest fakt, że FC Barcelona wydaje pieniądze na transfery, mimo tego, że mogłaby korzystać tylko z piłkarzy wychowanych w La Masíi.
Wystarczy wymienić tylko kilka jej ‘tworów’: Lionel Messi, Xavi, Andrés Iniesta, Pep Guardiola, Carles Puyol, Amor, Albert Ferrer, Víctor Valdés, Pedro, Thiago, itd. Ten artykuł ma za zadanie udowodnić, że transferowe niewypały zdarzały się także w takim klubie, jak Duma Katalonii. Proszę wybaczyć, jeżeli będzie on przywracał złe wspomnienia (w szczególności, retrospekcje czy katastrofalne panowanie Joana Gasparta…).
Niehonorowane wyróżnienie: Roberto Bonano
Kupiony z River Plate za 1,2 mln euro w 2001 roku. Na nieszczęście Roberto Bonano robił bałagan. Wieczny w pamięci kibiców moment to, gdy Bonano swoją ręką skierował piłkę do siatki po strzale Zinedine Zidane”a. W późniejszym czasie tego spotkania został upokorzony przez Steve McManamana. Jak ważny był to mecz? Cóż, było to pierwsze półfinałowe starcie w UEFA Champions League. Miesiąc później, Real Madryt zdobył dziewiąte trofeum Pucharu Europy.
Alexander Hleb
Kupiony w 2008 roku z Arsenalu za 15 mln euro. Alexander Hleb nie był tym samym piłkarzem, jakim był w Londynie. On był idealny właśnie dla Kanonierów. Nie był światowej klasy, ale był technicznym piłkarzem, co sprawdza się z powodzeniem w Premier League. Sprawiło to, że tylko „grzał” ławkę rezerwowych w Barcelonie. Ponadto… 15 milionów? Poważnie?! Nadal jest on w szeregach Barcelony i jest na sprzedaż!
c
Alfonso
Przybył do Barcelony w 2000 roku za 16,5 mln euro. Nie mógł się scenariusz podpisania potoczyć lepiej… W tle Luís Figo zdradza Dumę Katalonii dla Realu Madryt, a Barcelona podpisuje kontrakt z piłkarzem Betisu, który był wychowankiem Królewskich – Alfonso. W czasie pobytu w byłym klubie, Hiszpan miał łatwiejsze zadanie, ponieważ bezproduktywny był Denilson. Później on trafił do Barcelony i klątwa ‘bezproduktywności’ spadła na niego. Wyszło na to, że jego jeden gol był wart aż… 8,25 mln euro.
Gabriel Milito
Kupiony z Realu Saragossa w 2007 roku za 20 mln euro. W 2003 roku zainteresowany nim był Real Madryt, który nawet zaprosił go na testy medyczne. Miał on trafić do Królewskich za 3,5 mln euro z Independiente. Jednakże klub zrezygnował z niego, a testy medyczne opisał tak: ‘Po badaniu lekarskim, nasz personel uważa, że biorąc pod uwagę intensywność i dużą częstotliwość wymaganą przez klub, nie możemy zagwarantować przydatności piłkarza przez kolejne cztery sezony’. Milito zrobił na złość lekarzom z Madrytu i w ciągu najbliższych czterech lat rozegrał 151 spotkań w barwach Saragossy. W 2007 roku, Barcelona zignorowała testy medyczne Realu i podpisała z nim kontrakt. Zastanawiający jest fakt dlaczego?! Skoro lekarze Dumy Katalonii wydali taką samą opinię, jak ich koledzy po fachu ze stolicy Hiszpanii… Późniejsze kontuzje np. kolana, mięśni uda, ścięgien, itp. potwierdziły obawy sztabu medycznego Królewskich. Mimo tego, że Blaugrana nie chciała zważać na opinię swojego najgroźniejszego wroga, powinna negocjować kwotę transferu z Saragossy przynajmniej o połowę.
Philippe Christanval
Kupiony za 17 mln euro z Monaco w 2001 roku. To, że Philippe wygląda, jak środkowy obrońca, to nie znaczy, że będzie grał, jak środkowy obrońca za 17 mln euro… Stoper Chelsea David Luiz to dokładne przeciwieństwo Christanvala, który był nieskoordynowany, niekonsekwentny i pozbawiał sensu swojej pozycji.
Gerard
Kupiony za 24 mln euro z Valencii w 2000 roku. Przed Cesciem Fàbregasem był Gerard. Wychowanek La Masíi, który opuścił klub i grał dla „Che”, by potem powrócić do korzeni. Jeśli nigdy wcześniej nie widziałeś w grze, wyobraź sobie mniejszą wersję Borja Valero… Z perspektywy czasu, Gerard nie był wart nawet ¼ jego transferu.
Geovanni
Kupiony za 21 mln euro z Cruzeiro w 2001 roku. Nie zrzucano tutaj winy na skauta, który uważał, że Geovanni jest bystry. Grał on na światowym poziomie przez kilka dni, żeby potem kilka dni zaniknąć w akcji… Bardzo często słabe dni zdarzały mu się w Barcelonie. Skaut prawdopodobnie obserwował go podczas dni, które eksplodowały formą i myślał, że odkrył drugiego Rivaldo.
Dmytro Chygrynskiy
Kupiony z Szachtara Donieck za 25 mln euro w 2009 roku. Widziałem, jak Dmytro grał źle przeciwko Porto czy Zenitowi w tym sezonie Ligi Mistrzów. Dlatego nie mam pojęcia co Pep Guardiola widział w nim… Trener FC Barcelony mówił o nim ‘Dima jest fantastycznym zawodnikiem i im więcej dostanie gwizdów, tym więcej damy mu wsparcia, bo czeka go wiele lat tutaj’. Dumie Katalonii na szczęście udało się odzyskać chociaż 15 mln euro za powrotny transfer do Szachtara.
Marc Overmars
Kupiony z Arsenalu Londyn za 40 mln euro w 2000 roku. Czy Marc Overmars został kiedyś Piłkarzem roku wg FIFA, a nawet zbliżył się do tego?! Nie! I dlatego gwarantuje, że nie był wart 40 mln euro za transfer. Był wybuchowym graczem Arsenalu i Arsene Wenger przekonywał do niego właśnie tą cechą Joana Gasparta.
Zlatan Ibrahimović
Kupiony za 49 mln euro + Eto’o z Interu Mediolan w 2009 roku. Zlatan Ibrahimović był tym dla Pepa Guardioli kim był Andrji Szewczenko dla Jose Mourinho. Nigdy nie kończyło się to dobrze… Może Guardiola myślał, że Zlatan ukorzy się przed Messim i Xavim. A oto co powiedział Ibra: ‘Xavi, Messi i Iniesta zawsze wypełniali zadania bez żadnego protestu. Byli, jak w szkole. Nie jestem w tym stylu. Nie mogłem być sobą’ lub ‘Pep spojrzał na mnie. Messi powiedział, że chce grać w napadzie na swój sposób. Powiedziałem mu, że jestem ferrari i, żeby nie traktował mnie jak fiata’. Szwed byłby postrzegany w lepszym świetle, gdyby potrafił dogadać się z Guardiolą. Nigdy nie zapomnę, jak celowo sabotował spotkanie Barcelony z Interem Mourinho w półfinale Ligi Mistrzów. Tego dnia Ibrahimović przebiegł o 400 metrów więcej niż… Víctor Valdés.
Keirrison
Kupiony z Palmeiras w 2009 roku za 14 mln euro. Guardiola nienawidzi, gdy używa się stwierdzenia, że ‘Keirrison poniża osiągnięcia Pepa’. Wina należy do Joana Laporty, który wymyślił ten transfer. Chodziło o to, żeby kupić młodego i utalentowanego Brazylijczyka i wypożyczyć go do Benfiki, a następnie mieć nadzieję, że będzie spisywał się tam tak dobrze, że kupią go za jakieś 20 – 30 mln euro. Dla Keirrisona zostały podane następujące warunki: musi zdobyć ponad 30 goli, a jeśli tego nie osiągnie pozwolą mu grać w Barcelonie. Proces myślowy Laporty był błędny, a to podpisanie było jeszcze bardziej głupie, bo Henrique nie podpisał umowy z Bayerem Leverkusen. Jakby ktoś nie wiedział to przed Keirrisonem, Barcelona próbowała tego samego procesu ‘zarabiania na piłkarzach’ właśnie z środkowym obrońcą Henrique.
Źródło: blecherraport.com