Zdobywając Copa del Rey FC Barcelona zakończyła sezon 2011/2012 triumfując w czterech rozgrywkach z zaledwie czterema porażkami, co jest wynikiem niemal idealnym. Po zawodzie w półfinale Ligi Mistrzów Barcelona pokazała swój najlepszy futbol i we wspaniały sposób pożegnała Pepa Guardiolę.
Z pewnością do przyjęcia możliwy był tylko jeden sposób pożegnania Pepa Guardioli. Jego chwalebny okres rozpoczął się od zdobycia Copa del Rey w meczu z Athletic Club i zakończył się triumem w tym samym turnieju przeciwko temu samemu zepołowi. Historia dosłownie zatoczyła koło, a Guardiola zostawia Barcelonę, która zwyciężyła w 14 na 19 tytułów, ale ważniejsze jest to, że dokonała tego w sposób budzący szacunek i podziw całego świata. Guardiola powiedział, że czuje się wypalony, ale w tym samym czasie napełnił nie tylko fanów Barçy, ale każdego – swoją prawdziwą miłością do tej gry, satysfakcją i dumą.
Po niepowodzeniu w meczu z Chelsea futbol umieścił Barcelonę tam gdzie należne jej miejsce. Vicente Calderón ujrzał dlaczego FC Barcelona to najlepszy zespół na świecie, podobnie jak Wembley rok temu. Zawodnicy wyglądali na zrelaksowanych i pewnych siebie, grali swoją tiki-takę taką jak zawsze. Mecz rozpoczął się bezpośrednią i bardzo efektowną grą. Kto wie czy to nie dzięki przedmeczowej przemowie Pepa Guardioli w szatni. Czegokolwiek jednak by im nie powiedział, zadziałało.
Najlepsze w Barcelonie Guardioli było to, że zawsze kontrolowała grę, a tak było również w meczu z Athletic. W 247 spotkaniach pod wodzą Guardioli Blaugrana zawsze wygrała bitwę na posiadanie piłki. Nawet w meczu z jednym z najlepszych składów Athletic Bilbao w historii baskijskiego klubu. Inną wartą wspomnienia rzeczą w tych czterech latach jest fakt, że Barça poniosła tylko 19 porażek w meczach oficjalnych.
Guardiola przez te cztery lata poprowadził Barcelonę do 15 pojedynków z Athletic – w żadnym nie przegrał. I zawsze był wierny swoim zasadom. Nigdy nie stracił wiary w zawodników, których wyciągnął z Tercera División do Ligi Mistrzów, Pedro i Busquetsa, którzy obaj rozpoczęli mecz od pierwszej minuty i obaj zagrali świetnie. W meczach pucharowych stawiał też na Pinto (włączając w to wszystkie trzy finały), podczas gdy Xavi i Iniesta byli najlepszymi przykładami DNA Barçy jakie mają we krwi. Dodajmy do tego Messiego, którzy był na samym szczycie Pep Teamu, zdobył trzy Złote Piłki, a ten sezon zakończył właśnie zdobywając niesamowitą liczbę 73 bramek. To oni pokazali w Madrycie jak powinno grać się w piłkę.
Po 30 minutach fantastycznego futbolu jaki zaprezentowali w finałowym pojedynku Barça raz jeszcze zadziwiła świat swoim futbolem totalnym, tak samo jak zrobiła to w Monako i Yokohamie w tym samym sezonie. Nawet bez swoich trzech klasowych obrońców (Abidal, Alves, Puyol) była w stanie skutecznie powstrzymać zawodników z Kraju Basków od stwarzania sobie praktycznie jakichkolwiek sytuacji podbramkowych.
Barcelona zdobyła swój 26. Puchar Króla, ostatni tytuł ery Guardioli. Ostatni w sezonie, w którym zespół dodał kolejne cztery puchary do swojej listy. Trudno spierać się o to, że ten zespół zasługuje nawet na jeszcze większe wyróżnienia, choćby ze względu na to, że w tym sezonie przegrał zaledwie cztery spotkania. Ale, jak głosił napis na koszulkach noszonych przez zawodników minionego dnia, gramy w imię zasady, która nie zna końca. Pep odchodzi, ale w tej podróży towarzyszył mu Tito. To nie tyle zmiana, ale kontynuacja. Jedna era się zakończyła, ale cykl jednego z największych zespołów świata jest kontynuowany. Dziękujemy, Pep!
Athletic Bilbao 0-3 FC Barcelona
Bramki:
3″ Pedro 0-1
20″ Messi 0-2 (Iniesta – asysta)
25″ Pedro 0-3 (Xavi – asysta)
Athletic Bilbao: Iraizoz – Iraola, Ekiza, Amorebieta, Aurtenetxe – Javi Martinez, De Marcos (45″
Ławka rezerwowych:
FC Barcelona:
Ławka rezerwowych: Valdés Bartra Thiago,Cesc Keita Afellay, Tello
Trybuny: Cuenca, Dos Santos
Źródło: FCBarcelona.cat