Zwycięstwo FC Barcelony w Valladolid (3-1) i porażka Realu Madryt w Maladze (2-3) stwarza ogromną różnicę w klasyfikacji. Atlético Madryt nadal traci 9 punktów do Barçy i ma 7 punktów przewagi nad swoim rywalem z Madrytu. Málaga dzięki temu zwycięstwu jest tylko 2 punkty za drużyną Mourinho.
Nie będzie białego Bożego Narodzenia. Wyniki ostatniej kolejki ligowej 2012 roku powiększyły różnicę w klasyfikacji między FC Barceloną a Realem Madryt. Zwycięstwo Barçy w Valladolid (3-1) i porażka Realu Madryt w Maladze (2-3) spowodowały 16 punktów różnicy w tabeli między nimi, jest to przewaga, której nikt jeszcze nigdy nie odrobił. Przepaść w klasyfikacji dołączyła do kryzysu w Realu spotęgowanego przez decyzję Mourinho o umieszczeniu Ikera Casillasa na ławce rezerwowych. Konsekwencje tego są nieprzewidywalne.
Faktem jest, że Barça spędzi Boże Narodzenie rozgoryczona stanem zdrowia trenera, Tito Vilanovy. Siła, którą przyniosło otoczenie i sukces własnej pracy pomogą. Jest to 16 punktów nad Realem i 9 nad Atlético. Rojiblancos z trudnościami pokonali w piątek Celtę (1-0) i utrzymali dystans.
Dla Simeone pokonać odwiecznego rywala jest jak powiew świeżego powietrza. Atlético też zaliczyło świetny start i znajduje się w klasyfikacji ligi hiszpańskiej 7 punktów przed Realem. Madryt powinien uważać na swoich sobotnich rywali. Málaga jest jedynie dwa punkty za Realem i zagraża zajmowanej przez nich trzeciej pozycji.
Źródło: Mundodeportivo.com