Już dziś święto Trzech Króli, w Hiszpanii tego dnia obdarowuje się prezentami, a wszystko to zbiega się z derbami Barcelony pomiędzy Barçą i Espanyolem. Jest to drugi raz w historii spotkań tych drużyn, kiedy spotykają się one tego dnia. Barcelona i Espanyol rozegrały ze sobą 157 spotkań, z czego Barcelona górowała 87 razy, 36 razy padał remis, natomiast 34 razy wygrywali piłkarze Espanyolu. Co więcej, statystyki na Camp Nou wydają się być jeszcze bardziej imponujące. 60 wygranych spotkań, jedynie dziesięć zremisowanych, a dziewięć przegranych, to wynik godny podziwu. Oby dzisiaj statystyki i Trzej Królowie sprzyjali zawodnikom Blaugrany.
Na przedmeczowej konferencji prasowej, Jordi Roura oznajmił, że Tito Vilanova jest już wystarczająco silny, by podczas derbów Barcelony zasiąść na ławce trenera. Tito bardzo szybko wrócił do nas, oczywiście będzie musiał jeszcze poddawać się leczeniu, ale ma się bardzo dobrze, jest radosny i silny, a to jest najważniejsze – tę radosną nowinę przekazał pełniący obowiązki trenera Roura. Nie tylko Tito wraca w dobrym stylu. Piłkarze również mają się świetnie i po dłuższym wypoczynku są w pełni sił i zaangażowania przed meczem z Espanyolem.
Roura jest przekonany, że derby Barcelony będą trudnym spotkaniem, mimo panującej między nimi różnicy punktów w tabeli. „Podchodzimy do tego spotkania z ogromnym entuzjazmem i podnieceniem, wiedząc, że takie mecze zawsze są wymagające”, powiedział Roura. Na trudność tego spotkania wpływa na pewno rywalizacja, jaką toczą dwa kluby ze stolicy Katalonii. Jednak dodatkowym minusem jest fakt, że jest to pierwsze spotkanie po przerwie świątecznej i, jak wiadomo, powrót do szczytowej formy nie musi nastąpić wraz z pierwszym gwizdkiem.
Dzisiejszym rywalem FC Barcelony jest oczywiście Espanyol, który pod wodzą nowego trenera, Javiera Aguirre, wydobywa się powoli z ogromnego dołu, w który wpadł w obecnym sezonie. Drużyna ta może i wydostaje się stopniowo ze strefy spadkowej, ale aby zachować od niej bezpieczną odległość będzie musiała naprawdę mocno się postarać.
W obecnym sezonie Espanyol zanotował tylko 3 zwycięstwa i zatrważającą liczbę 6 remisów i 8 porażek, co z 15 punktami na koncie daje mu miejsce na krawędzi spadku, razem z Celtą Vigo. Gorsze wyniki osiągnęły tylko Osasuna i Deportivo. Wyniki Pericos były do tego stopnia złe, że pod koniec listopada ze stanowiska trenera zwolniony został Mauricio Pochettino, a na jego miejsce sprowadzono Javiera Aguirre, który objął zespół po trzech porażkach z rzędu.
Przed jego przyjściem Espanyol odniósł właściwie tylko dwa zwycięstwa: dopiero w ósmej kolejce 3-2 z Rayo i w dziesiątej minimalne wyjazdowe zwycięstwo nad Realem Sociedad. Można rzec, że Meksykanin znalazł w końcu lek na całe zło, bo odkąd objął stery nad zespołem, jego zawodnicy nie przegrali ani jednego spotkania. Pierwszy mecz z Granadą zakończył się bezbramkowym remisem, podział punktów nastąpił też po meczu z Sevillą (2-2). Niedługo potem Espanyol czekał ciężki mecz wyjazdowy z Realem Madryt, który również zakończył się remisem 2-2 i tym samym uradował całą Barcelonę. Następny mecz Papużki nareszcie wygrały: 2-0 z Deportivo.
Espanyol przeżywa wzlot w swoim głębokim kryzysie, a trener Aguirre zapowiada walkę o punkty. „To derby, statystyki tutaj nie działają, to dla nas finał, a nawet więcej. Nie boimy się i chcemy w dobrym stylu rozpocząć rok 2013. Wyjdziemy jutro na boisku rywala, ale nie jako ofiary. Będziemy walczyć”, powiedział Meksykanin na wczorajszej konferencji prasowej, dając do zrozumienia, że wie jak ważny jest ten mecz dla kibiców jego zespołu.
Przed tym meczem Pericos nie mogą narzekać na braki kadrowe spowodowane urazami, co z pewnością przekłada się też na ich ostatnią dobrą dyspozycję. Pod koniec roku do treningów powrócił kapitan zespołu, Cristian Álvarez, ale ostatecznie nie jest on jeszcze w stanie rozegrać meczu. Drugim i ostatnim nieobecnym jest Mubàrak Wakaso, który z reprezentacją Ghany przebywa na Pucharze Narodów Afryki w RPA. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji swojego trenera.
Może i pod wodzą Aguirre Espanyol w lidze jeszcze nie przegrał, ale nie łudźmy się, Barcelona jest w wielkiej formie i jeśli jej nie zatraci po świętach, to rozniesie na strzępy walczących o utrzymanie Pericos. Pamiętajmy jednak, że to mecz derbowy, w którym pozycje w tabeli nie mają najmniejszego znaczenia, a Espanyol niedawno zremisował z Sevillą i Realem Madryt, więc podopieczni Vilanovy nie mogą podchodzić do tego spotkania zbyt rozluźnieni.
Michał Stalewski (DumaKatalonii.pl): Mecz z Espanyolem będzie pierwszym w roku kalendarzowym 2013. Nie wyobrażam sobie innego rozpoczęcia niż od kolejnych 3 punktów dopisanych w tabeli La Liga. Aczkolwiek będzie to mecz z odwiecznym rywalem zza miedzy i chociaż Espanyol znajduje się w strefie spadkowej, to podczas ostatniego meczu z Realem Madryt pokazał, że jeszcze nie składa rękawic. Zapowiadają się bardzo ciekawe derby.
Maciej Pietrasik (BlogFCB.com): Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Barcelona nie powinna mieć najmniejszego problemu z rywalem, który okupuje miejsce w strefie spadkowej. Nie zapominajmy jednak, że derby rządzą się swoimi prawami, a Espanyol pod wodzą Javiera Aguirre prezentuje się już dużo lepiej niż choćby miesiąc temu. Mimo tego Blaugrana pozostaje dla mnie zdecydowanym faworytem tego starcia. Moim zdaniem wygra 3:1, a rywalom znów da popalić Leo Messi.
Źródło: Własne/BlogFCB.com