W 1986 roku obecny asystent trenera Barçy wystąpił w finale Copa del Rey. Po raz drugi zdobył te trofeum, jako trener w 2002 roku.
Jordi Roura zadebiutuje dzisiaj na Bernabéu jako trener Barçy. Ewentualne zwycięstwo byłoby najlepszym prezentem dla ciągle powracającego do zdrowia Tito Vilanovy. Chociaż spotkania w Madrycie zawsze są trudne, to warto sobie przypomnieć, że dla tego człowieka nie będzie ono niczym nowym.
Roura był jedną z gwiazd jednego z najbardziej pamiętnych finałów w historii Copa del Rey Juvenil. 1 Czerwca 1986 roku, w Las Gaunas (Logroño), Królewscy musieli uznać wyższość jednego z największych pokoleń młodzieżowych Barçy. Dzięki zdobyciu tytułu pomścili porażkę (1:2) z finałowego spotkania z poprzedniego roku, rozgrywanego na Bernabéu przeciwko samemu Madrytowi prowadzonemu przez Toniego Grande.
Rok później, Carles Rexach wygrał taktyczną bitwę z aktualnym trenerem reprezentacji Hiszpanii – Vicente del Bosque. Wraz z Rourą, Sebastią Herrerą i kapitanem – Guillermo Amorem byli jedynymi zawodnikami, którzy ponownie wystąpili w finałowym spotkaniu.
Innymi wielkimi zawodnikami tamtego spotkania byli Tito Vilanova, Cristóbal Parralo czy Sergi López Segú. Amor strzelił dwie bramki, zaś Francesc Xavier Ramon popisał się hat-trickiem przeciwko takim piłkarzom jak Caminero, Losada, Aragón, Maqueda i Vílchez.
Vilanova popisał się zaś wspaniałymi asystami (dwie do Ramona, jedna do Amora i Sergio), natomiast Roura siał postrach na prawym skrzydle. Roura był zawodnikiem, który rozpoczynał grę z całym zespołem, złe bardzo szybko przenosił się na stronę ofensywy. Był bardzo podobny do dzisiejszego Pedro, chociaż różni ich kilka rzeczy. Po pierwsze zachowywał więcej wyczucia pod bramką. Wynikało to także z jego budowy ciała, która pozwalała powstrzymywać ataki przeciwnika. Choć Roura nie jest szczególnie wysokim człowiekiem, to posiadał niski środek ciężkości i potrafił grać dobrze będąc odwróconym plecami do bramkarza, a to wszystko mogłoby być możliwe dzięki jego sile i umiejętnościom.
Jak już wcześniej wspominaliśmy, tamte spotkanie było drugim meczem dla Roury rozgrywanym na Santiago Bernabéu. W poprzednim finale obecny asystent trenera grał z takimi piłkarzami jak Busquets, Villena, Alejo i Nayim.
Roura, który asystował w sierpniowym finale Tito Vilanovie, teraz sam dostanie szansę na poprowadzenie drużyny w El Clásico. I tak, jak miało to miejsce w 1986 roku, będzie chciał zwyciężyć. I tak jak zrobił to w 2002 roku z Barçą Juvenil przeciwko Mallorce z Rubénem, Verdú, Sergio Garcíą i Lanzarote zechciałby wystąpić w finale i zdobyć kolejne trofeum.
FC Barcelona – Real Madryt (6:3)
Barcelona: Abadal, Cristóbal, Cuadrat, Sergi, Herrera, Amor, García (Ariño, m. 65), Roura, Vilanova, Vera (Lores, m. 80), Ramón
Real Madryt: Diezma, Toledano I, Maqueda (Vallejo, m. 29), López Martín, Sastre, Toledano II, Aragón (Cascudo, m. 80), Vílchez, Caminero, César, Losada
Sędzia: Ramos Marcos
Bramki:
1-0, m. 8: Amor.
2-0, m. 15: Ramón.
3-0, m. 47: Ramón.
3-1, m. 56: Losada.
4-1, m. 62: Amor.
5-1, m. 64: Ramón.
6-1, m. 72: Sergi.
6-2, m. 74: Losada.
6-3, m. 86: Vallejo
Źródło: MundoDeportivo / Własne