Pierwsza bitwa o być albo nie być została wygrana. FC Barcelona pokonała 4:2 Málagę na La Rosaleda i awansowała do półfinału Copa del Rey. Tam już czekał Real Madryt.
Chyba nikt się nie spodziewał łatwej przeprawy w tym meczu wyjazdowym i tak też było. Gospodarze dwa razy doprowadzali do wyrównania i pokazali ogromną wolę walki. Jednakże, goście narzucili szybkie tempo i sprostali wyzwaniu.
José Manuel Pinto: Wpuścił dwa gole, ale padły one po precyzyjnych uderzeniach rywali, więc nie można go obwiniać. Oprócz tego miał trochę pracy, ale zawsze pewnie interweniował.
Ocena: 7
Jordi Alba: Ależ groźne wejścia lewą stroną! Często się podłączał, aby zrobić przewagę na skrzydle i udawało mu się to. W obronie praktycznie bezbłędny, więc występ Katalończyka jak najbardziej na plus.
Ocena: 7.5
Gerard Piqué: Wydaje się, że mógł się lepiej zachować, gdy gola zdobywał Joaquin, gdyż stoper Blaugrany nie naciskał zawodnika Málagi w kryciu. Odkupił swoje winy w drugiej połowie, gdy zdobył bramkę na 2:1 dla Barcelony. Świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i pokonał Kameniego. Papa Piqué grał też solidnie w obronie.
Ocena: 8
Javier Mascherano: Na pewno Argentyńczyk nie jest w najlepszej formie, a przy stracie drugiego gola nie powstrzymał Joaquina, który dograł do Santa Cruza. Mascherano zaliczył kilka udanych i ważnych przechwytów, ścigał się z zawodnikami z Andaluzji i większych błędów nie popełniał.
Ocena: 7
Dani Alves: Jeden z najlepszych graczy tego dnia na boisku. W końcu można powiedzieć, że jego dośrodkowania miały konkretnych adresatów. W związku z tym zaliczył dwie asysty (do Pedro i Messiego). Brazylijczyk w obronie bezbłędny, a w ataku niezastąpiony. Witamy z powrotem!
Ocena: 8.5
Sergio Busquets: Druga połowa była już pod jego kontrolą. Świetnie wspierał defensorów, a także dogrywał piłki do rozgrywających. Popisywał się sztuczkami technicznymi, a jego długie nogi były bezcenne w przechwytywaniu piłek. Zdecydowanie ułatwił grę Xaviemu i Inieście.
Ocena: 8
Xavi Hernández: To on rządził w środku pola. Stawka meczu była wysoka i Generał sprostał wyzwaniu w stu procentach. Nie zaliczył asysty, ani nie zdobył gola, ale jego gra sprawiła, że Barcelona ani przez moment nie straciła kontroli nad spotkaniem. Creus podyktował szybkie tempo, ale koledzy się dostosowali. Rywale już nie i dzięki temu to Blaugrana gra dalej.
Ocena: 8
Cesc Fàbregas: Nie grał wielkiego meczu, a jego padanie na murawę było irytujące. Jordi Roura jednak był konsekwentny i trzymał byłego gracza Arsenalu na murawie. Opłaciło się to, bo wielkie gwiazdy charakteryzują się tym, że jednym zagraniem zmieniają losy meczu i tak było w przypadku Cesca. Znakomicie podał do Iniesty na wolne pole i było po zawodach.
Ocena: 7.5
Andrés Iniesta: Zmienił buty, aby się nie ślizgać i potem nikt nie mógł zabrać mu piłki. Iniesta często był trzymany, kopany, otaczany przez rywali, a i tak miał piłkę przy nodze. Napędzał akcje po lewej stronie, schodził do środka i uruchamiał Jordiego Albę. Zagrał także kapitalnie do Piqué, który zdobył gola, a w końcówce sam przypieczętował awans Barcelony, strzelając gola na 3:2 dla gości. Bohater meczu.
Ocena: 9
Lionel Messi: Na pewno nie był to jego najlepszy mecz w karierze, ale ewidentnie swoje zrobił. Rywale zazwyczaj musieli się uciekać do fauli, bo inaczej nie potrafili go powstrzymać. Większość jego niedokładnych podań wynikała z wyboru bardzo trudnych rozwiązań. Argentyńczyk strzelił gola na 4:2, gdy już było po meczu.
Ocena: 8
Pedro: Rozpoczął strzelanie w tym spotkaniu i oby odblokował się na dobre. Jak zwykle nieoceniony w pressingu. Często schodził do środka i robił miejsce na prawym skrzydle Daniemu Alvesowi, a także wymieniał z nim podania z pierwszej piłki.
Ocena: 7.5
Rezerwowi:
Thiago Alcántara, Alexis Sánchez oraz Adriano pojawili się zbyt późno, aby ich ocenić.
Źródło: Własne