I znowu: program Punto Pelota oskarżył Messiego o starcie z Arbeloą na parkingu Santiago Bernabéu zaraz po zremisowanym 1-1 meczu w półfinale Copa del Rey. Co ciekawe, podczas transmisji nie podano żadnego źródła, fotografii, nagrań czy innych dowodów.
Madrycki program reprezentujący białą społeczność, który właściwie przy każdej sposobności stara się krytykować FC Barcelonę podał, że: „kiedy zawodnicy wyszli ze strefy mieszanej, udali się bezpośrednio na parking, na którym pozostawili swoje samochody. Niedaleko był też autobus zespołu gości. Messi podszedł do auta Arbeloi, który był w środku już razem ze swoją żoną, spojrzał mu w twarz i nazwał „głupkiem”, między innymi”, stwierdziła podczas programu Irene Junquera.
Jak zapewniał Siro López, podczas meczu doszło do wymiany zdań między oboma zawodnikami: „Leo prowokował Álvaro przez cały mecz. Potrzeba obrazów, na których widać, że Messi zakrywa usta i prowokuje go w różnych sytuacjach”, co właściwie nie jest dziwną sytuacją.
Tomás Roncero z kolei dodaje, że ktoś, nie podając oczywiście kto, stwierdził, że „Messi zachowywał się dziwnie i nieprzytomnie” podczas meczu. Jednak jedyną pewną rzeczą jest starcie Arbeloi z Messim, w którym to Hiszpan prowokuje Argentyńczyka. I na to mamy wideo. Na nieodpowiednie zachowanie Leo natomiast nie ma żadnych dowodów.
Źródło: Mundo Deportivo