FC Barcelona przyjmie dziś na Camp Nou Córdobę w ramach rewanżowego spotkania 1/8 finału Copa del Rey. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu Blaugrana pokonała rywali 0-2 i teraz musi tylko dopełnić formalności wygrywając z rywalem o kilka klas niższym.
Teoretycznie dzisiejsze spotkanie nie powinno stworzyć żanych problemów drużynie Tito Vilanov, którą poprowadzi dziś Jordi Roura, bowiem pierwszy trener udał się do Nowego Jorku, aby tam zasięgnąć opinii specjalistów w temacie swojej choroby. Dla asystenta Tito nie będzie to już pierwszyzna, bo wcześniej trzykrotnie już samodzielnie prowadził Barçę w meczu. Oczywiście szczegóły były omawiane z Vilanovą, jak i podobnie jest tym razem, jednak to Roura dowodził zespołem w meczach z Valencią, Getafe i Realem Valladolid, które zakończyły się zwycięstwami odpowiednio 1-0, 4-1 i 3-1.
Niepokonany Roura to dobry znak przed rewanżem, tak samo jak udane wejście FC Barcelony w rok 2013, który dla Katalończyków rozpoczął się od derbowego pojedynku z Espanyolem. Można rzec, że tradycji stało się za dość, bo po bramkach Xaviego, Pedro (2) i Messiego Barça wygrała 4-0. Przełamanie Rodrígueza może nieść nam nadzieję na wpisanie się na listę strzelców kolejnego zawodnika, którego już naprawdę dawno na niej nie widzieliśmy, chodzi oczywiście o Alexisa, który regularnie dostaje szanse od Tito Vilanovy.
Nie inaczej powinno być dziś, bo mecz z rywalem z niższej ligi to doskonała okazja na zdobycie gola. Być może szansę na grę otrzyma również David Villa, co do którego Jordi Roura powiedział wczoraj, że z dnia na dzień jest w coraz lepszej dyspozycji i wkrótce będzie grał na 100% swoich możliwości.
Na konferencji prasowej przed meczem z Córdobą Jordi Roura przestrzegał również, że przeciwnik to odważny zespół, który nie będzie miał dziś nic do stracenia, a Barça podejdzie do tego meczu jak najbardziej poważnie. Brak w kadrze meczowej Piqué, Xaviego, Iniesty i Pedro nie dziwi, bo pierwsza trójka spokojnie odpocznie, a ten ostatni już się przełamał, a w kolejce nadal stoją inni.
Córdoba jest zespołem, który nie spisuje się ostatnio najlepiej i raczej traci dystans do ligowej czołówki. O ile podopieczni Rafaela Bergesa dobrze rozpoczęli sezon, to obecnie wyniki osiągają już dużo gorsze. W Liga Adelante zajmują miejsce w środku stawki – przed pojedynkiem z Barçą znajdują się na 11. lokacie. Do piątych rezerw Dumy Katalonii tracą co prawda pięć punktów, ale o powrocie do Primera División, w której nie grali od ponad 40 lat, nie mają co myśleć.
W pierwszym spotkaniu na własnym boisku ekipa z drugiej ligi nie postawiła Blaugranie poprzeczki zbyt wysoko i zasłużenie przegrała. W ostatnim czasie porażki drużynie z Kordoby zdarzają się zresztą bardzo często. Zespół z zaplecza hiszpańskiej ekstraklasy wygrał tylko jeden z ostatnich dziewięciu meczów, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki. Szansa na to, że niespodziankę sprawią na Camp Nou, jest więc bardzo niewielka.
Z pewnością gościom nie zabraknie jednak ambicji i woli walki, Barcelona jest bowiem zdecydowanie najsilniejszym rywalem, jakim przyszło mierzyć się ekipie Córdoby w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Już raz drużyna ta sprawiła sporą niespodziankę eliminując z dalszych rozgrywek Real Sociedad. Czwartkowego wieczoru na Camp Nou prawdopodobnie zakończą swoją przygodę z tymi rozgrywkami, a kolejną okazję do zmierzenia się z najlepszymi drużynami w kraju będą mieli dopiero w przyszłym sezon – również tylko w Pucharze Króla.
W ćwierćfinale na Barcelonę czeka już Málaga, a dziś dowodzeni przez Jordiego Rourę zawodnicy będą musieli poradzić sobie już tylko z Córdobą. Jak się spiszą? Początek spotkania o godzinie 21:30.
Natalia Muczyńska (DumaKatalonii.pl): Zaliczka z pierwszego spotkania daje pewnego rodzaju swobodę drużynie FC Barcelony, ale nie należy lekceważyć Córdoby, która nie ma nic do stracenia i na pewno będzie walczyć o dobry rezultat. Mimo to sądzę, że zespół Tito Vilanovy nie będzie miał problemów z awansem. Liczę na występ kilku (zazwyczaj) rezerwowych zawodników. Mój typ: 3-0.
Mary Kowalik (BlogFCB.com): Biorąc pod uwagę, że to spotkanie nie będzie stało na zbyt wysokim poziomie, liczę na zwycięstwo Blaugrany. Co prawda, nigdy nie należy skreślać przedwcześnie żadnego rywala, jednak sądzę, że drugoligowa ekipa z Kordoby nie powinna sprawić Barcelonie większych problemów. Wynik poprzedniego spotkania i fakt, że na mecz rewanżowy powołani zostali zawodnicy z rezerw tylko to potwierdzają.
Źródło: Własne/BlogFCB.com