Klęska poniesiona przez FC Barcelonę w środowy wieczór na San Siro całkowicie obnażyła wszystkie wady stylu oraz filozofii tego klubu. Milan Zagrał świetny mecz taktycznie. Wiedział jak się ustawiać, kryć, wyeliminować wszystko co najlepsze u piłkarzy Blaugrany. Bezradny był Messi, Iniesta, Xavi. Barcelona nie posiada planu B. Jeśli zawodzi któryś z powyższych piłkarzy i nie możemy liczyć na indywidualny błysk, to nie wygramy. Nadal będzie bicie głową w mur. Tak jak z Chelsea, Interem, Celtikiem czy teraz Milanem.
Podczas gdy trenerem był Pep Guardiola a asystował mu w tym Tito Vilanova również nie wszystko było pod kontrolą. Jednak za ich panowania nie było tak katastrofalnego meczu, podczas którego Barcelona zanotowała tylko 11 kontaktów z piłką w polu karnym. To wynik tragiczny. Były słabe mecze. Ale nie aż tak słabe. Guardiola z Tito mimo, że również nie mieli planu B, to potrafili wprowadzić do gry jakiś element zaskoczenia. Może jakiegoś Tello w podstawowym składzie, czy też Alvesa w ataku od początku. Vilanova razem z Rourą ustalają skład na mecze, to nie podlega wątpliwościom. Ale kiedy coś idzie nie po myśli zawodników, to właśnie pierwszy trener powinien wiedzieć co zmienić i jak zareagować. Tito jest teraz w Nowym Jorku. Ma na pewno duży wpływ na drużynę, ale miałby większy gdyby razem z nią był. Roura jest tylko asystentem, ale wydaje się, że po prostu do końca nie ogarnia tak wielkiej drużyny jak Barcelona.
Nie jest to wina zmęczenia
Fizycznie drużyna przygotowana dobrze. Xavi stwierdził przed meczem, że „Nie mamy problemów fizycznych, nie jesteśmy zmęczeni”. Zatem porażka z Milanem, czego to wina? Wszystkiego po trochu.
Najgorsze jest jednak to, że drużyna nie miała pomysłu na to jak dalej grać. Po prostu trzymała się swojej filozofii, która przed straceniem bramki również nic nie dawała. Odczucia po pierwszej połowie były fatalne i już wtedy dużo osób wiedziało, że trzeba coś zmienić. Nie zostało zmienione nic, wszedł tylko Alexis. Chilijczyk, który cieniem samego siebie jest od początku sezonu. Na co więc liczył Roura?
Na geniusz kogoś z dwójki Messi – Iniesta. Nie zawsze jednak uda im się pociągnąć zespół do wygranej. Teraz wszyscy piłkarze mówią, że remontada jest możliwa. Ja wierzę, ale wiem, że szanse nie są duże. Milan taktyki na rewanż nie zmieni. Pytanie tylko czy Barcelona znowu zagra tak jak zagrała w środę. Jeśli zrobi to tak samo, no cóż, to wypada tylko czekać na Ligę Mistrzów w sezonie 2013/2014. Sam osobiście chciałbym zobaczyć Davida Villę na pozycji Iniesty, a Iniestę na pozycji Cesca. W drugiej połowie jak coś będzie nie szło to koniecznie Tello, Alves do ataku. Albo wóz, albo przewóz. Skoro Arsenal wygrał z Milanem rok temu 3-0, to czemu nie miałoby się udać Dumie Katalonii?
Źródło: Marca / Własne