W ostatniej kolejce ligowej FC Barcelona po raz kolejny straciła punkty, a tym razem miało to miejsce na Estadio Mestalla w pojedynku z Valencią. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i z przebiegu całego spotkania można to uznać za sprawiedliwy rezultat.
Gospodarze zagrali wyśmienite zawody i nawet lider Primera División nie potrafił zdobyć na Mestalla kompletu punktów. Na gola Banegi dosyć szybko odpowiedział Messi, ale wiecej goli nie padło.
Víctor Valdés: Jeśli bohaterem meczu zostaje bramkarz to nie najlepiej świadczy o zawodnikach z pola. Rzadko się uznaje Valdésa zawodnikiem spotkania, ale tutaj na to absolutnie zasłużył. Przez całe zawody bronił pewnie, a przy utracie gola trudno stwierdzić, czy miał szansę obrony. W każdym razie, druga połowa w jego wykonaniu była bardzo dobra. Bronił strzały Canalesa oraz tę dobitkę Soldado w samej końcówce meczu – klasa światowa.
Ocena: 9
Jordi Alba: Widać było, że chciał się pokazać z jak najlepszej strony przed swoimi dawnymi kibicami. Biegał od jednego krańca pola karnego do drugiego, był bardzo aktywny, a także zaliczył sporo przechwytów. W defensywie praktycznie bez błędny, a w ataku jak zwykle bardzo aktywny. Jego powrót na Mestalla można uznać za bardzo udany.
Ocena: 8
Gerard Piqué: O czym myślał w ten niedzielny wieczór świeżo upieczony tatuś? Nie mam pojęcia. Katastrofalne błędy w defensywie, które stoperowi nie powinny się przytrafiać, a już na pewno nie w takich ilościach. W pierwszej połowie po jego prostej stracie piłkę przejął Soldado, który został powstrzymany faulem przed polem karnym przez Javiera Mascherano. Następnie jego niefortunne wybicie piłki spowodowało, że gola zdobył Banega. To również po błędzie Piqué chwilę później Valdés musiał popisać się tą świetną interwencją po strzale Soldado w końcowych minutach. Bardzo słaby występ Katalończyka mimo 13 odbiorów.
Ocena: 3
Javier Mascherano: Również niezbyt pewny w swoich poczynaniach. Nie popełniał tylu błędów, co jego partner ze środka obrony, ale też Argentyńczyk na pewno nie był ostoją defensywy w spotkaniu z Valencią. Miał na koncie żółtą kartkę, więc w drugiej połowie na boisku w miejsce Jefecito pojawił się Carles Puyol. Mascherano robił co mógł, ale drobnych błędów się nie ustrzegł.
Ocena: 5.5
Dani Alves: Obyśmy nie musieli podzielić formy Alvesa na tę przed Gran Derbi i po Gran Derbi. Brazylijczyk nie był tak efektywny i efektowny jak jeszcze tydzień temu. Chodzi tutaj przede wszystkim o ofensywę, bo tutaj popełniał sporo strat i niedokładnych podań. Dośrodkowania Alvesa również nie sprawiały większych problemów defensorom gospodarzy. Na pewno stać go na więcej i na to więcej czekamy.
Ocena: 6
Sergio Busquets: Sporo strat jak na niego, ale z drugiej strony dwucyfrowa liczba odbiorów oraz ponad 90% skutecznych podań. Często przerywał akcje Nietoperzy, ale nie dominował w środku pola, jak to miał często w zwyczaju. Znajdował wolne przestrzenie i starał się czasem przyspieszyć akcje swojego zespołu. Tak czy siak, występ trochę poniżej oczekiwań.
Ocena: 6.5
Xavi Hernández: Podobnie jak Busquets, jeśli chodzi o grę i napędzanie akcji. Nie był to jednak najlepszy mecz Creusa w ostatnim czasie. Nie posyłał zabójczych podań w pole karne rywali. W swoim stylu dowodził w środku pola, z nieustannie ruszającą się głową, ale zorganizowanie Valencii w defensywie było naprawdę imponujące i nawet Xavi nie potrafił znaleźć luki.
Ocena: 7
Cesc Fàbregas: Trzeba przyznać, że obok Piqué to właśnie Cesc był chyba najsłabszym zawodnikiem Dumy Katalonii. Nie potrafił sobie znaleźć wolnego miejsca na boisku, aby pokazać swoją magię. Nie współpracował dobrze z kolegami i na pewno stać go na więcej. Częściej na pozycji fałszywej dziewiątki niż w środku boiska.
Ocena: 5
Andrés Iniesta: W ostatnim czasie to właśnie Iniesta był postacią wiodącą w ekipie Blaugrany, ale przeciwko zawodnikom z Walencji już tak nie błyszczał. Grał dobrze, ale nie zachwycił, nie było z jego strony żadnych spektakularnych dryblingów. Standardowo, trudno było mu odebrać piłkę oraz dobrze uruchamiał swoich kolegów po lewej stronie boiska z Jordim Albą na czele.
Ocena: 7.5
Pedro: Nie był większym zagrożeniem dla obrony gospodarzy, ale raz nie został dobrze upilnowany. Mianowicie, udało się Kanaryjczykowi wywalczyć rzut karny i chyba tyle. Biegał, wywierał presję, ale w ataku nie był już tak efektywny. Być może wynikało to także ze słabej formy Alvesa tego dnia. Cissokho nakrył czapką naszego skrzydłowego.
Ocena: 6.5
Lionel Messi: Zdobył gola po perfekcyjnie wykonanym rzucie karnym, którego po części sam wypracował, dogrywając do Pedro, który został sfaulowany. Argentyńczyk jak zwykle chyba najbardziej wpływał na grę swojej drużyny, szczególnie jeśli chodzi o funkcjonowanie w środku pola. Messi posłał kapitalną piłkę do Cesca, który niestety zmarnował świetną okazję na zdobycie gola. Niestety, La Pulga był bardzo dobrze pilnowany i nie miał wiele swobody.
Ocena: 7.5
Rezerwowi:
Carles Puyol: Wszedł na boisko w drugiej połowie za Javiera Mascherano, aby trochę zapewnić spokój blokowi obronnemu. Trzeba przyznać, że mu się to udało, a szczególnie w walce w powietrzu. Kapitan Barcelony potwierdził swoją wysoką dyspozycję.
Ocena: 7
David Villa: Są takie mecze, gdy napastnik ma jedną okazję do zdobycia gola i musi ją wykorzystać, aby jego drużyna wygrała. Asturyjczyk miała taką szansę, ale spudłował. Być może zabrakło ogrania meczowego, aby strzelić na 2:1. To mogła być piłka meczowa dla Dumy Katalonii.
Ocena: 6.5
Thiago Alcántara grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Źródło: Własne