FC Barcelona przegrała 1-3 z Realem Madryt i to Królewscy awansowali do finału Copa del Rey. W 13. minucie spotkania arbiter podyktował rzut karny dla Realu Madryt po faulu Piqué na Cristiano Ronaldo. Pewnym egzekutorem okazał się właśnie poszkodowany Portugalczyk. Ten sam zawodnik podwyżył prowadzenie drużyny ze stolicy Hiszpanii w 57. minucie meczu. Niespełna dziesięć minut później było już 0-3, a gola zdobył Varane. Honorowe trafienie na minutę przed końcem zanotował Jordi Alba.
Nikt nie oczekiwał, że rewanż z odwiecznym rywalem będzie łatwym spacerkiem, ale jednak wciąż Barça był wyraźnym faworytem. Mimo to spora niepewność była, ze względu na ostatnie słabe mecze Dumy Katalonii. Real do spotkania podchodził podwójnie zmotywowany ze względu na dużą stratę w lidze.
Karny i nie ma karnego
Pierwsza akcja meczu i strzał Iniesty zwiastowały dobry początek. Kolejna akcja i piłka po strzale Messiego o centymetry mija bramkę Diego Lópeza. Mimo, że to Barça rozpoczęła animuszem to Real także stwarzał okazje. Jedna z pierwszych zakończyła się faulem Piqué na Cristiano Ronaldo w polu karnym, sam poszkodowany wykonał jedenastkę wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.
Podobna sytuacja miała miejsce w polu karnym, po ładnej, indywidualnej akcji faulowany był Pedro, jednak tym razem sędzie nie odgwizdał przewinienia, od tego momentu gra zacząła co raz bardziej wymykać się spod kontroli Barcelony, a drużyna z Madrytu znacznie zyskała na pewności w grze.
Poza niedokładną grą i błędami w defensywie Barça mogła się pochwalić jeszcze tylko groźnym strzałem Messiego z rzutu wolnego, który o centymetry minął słupek madryckiej bramki.
Barça na deskach
Pierwsza połowa nie powalała na kolana, jednak pozwalała cały czas mieć na nadzieję na korzystny wynik dla katalońskiego klubu. W przerwie żaden z trenerów nie dokonał zmian i drugą połowe rozpoczęły te same jedenastki. Zmian kadrowych nie było, to i gra przypominała pierwszą połowe spotkania. Barça starająca się stworzyć jakąś dogodną akcje i Real, który tworzył akcje i ją wykorzystywał. Swoje okazje mieli Busquets i Coentrão. Jednak po jednej z szybkich akcji Realu w polu karnym poślizgnął się Puyol, strzał Di Marii obronił Pinto, jednak w przypadku dobitce Cristiano Ronaldo nie miał już szans.
Barça zdawała się być na deskach. Na 30 minut przed końcem potrzebowała trzech bramek aby awansować. Zdawało się, że sami zawodnicy nie mają wiary w awans, tracili w łatwy sposób piłki i sprawiali wrażenie bijących w mur. Jeśli już przez niego udawało się przebić to na posterunku był López. Co nie udawało się Barcelonie po raz trzeci dokonali piłkarze Realu, a konkretnie Varane, który pięknym uderzeniem głową praktycznie zapewnił awans Realowi do finału Copa del Rey.
Zmiany i „zwierze” na boisku
Kiedy wydawało się, że wszystko już przegrane wprowadzeni na boisko zostali Thiago i Tello (wcześniej pojawił się Villa). Młodzież Blaugrany nieco ożywiła szeregi Barçy jednak, było już za późno na odrabianie strat, zwłaszcza, że należało już trafić cztery bramki.
Mimo, że spotkanie bardzo napięte obyło się do spięć pomiędzy piłkarzami, do momentu wejścia Pepe, który już podczas jednej z pierwszych akcji podniósł ciśnienie wszystkim. Niestety niechęć do tego zawodnika z każdą minutą, którą spędza na boisku staje się co raz większa.
Barça jednak nie dała się wyprowadzić z równowagi i cały czas dążyła do zdobycia chociaż już honorwej bramki, udało się do w końcu na kilka minut przed końcem spotkania, świetne podanie Iniesty na bramkę zamienił Alba. Była to bramka, która jedynie pozwoliła łatwiej przełknąć gorycz porażki, która na dobre pożegnała Barçe z Pucharem Króla w tym sezonie.
Co się dzieje?
Niewątpliwie możemy się cieszyć, że skończyło się tylko na 1-3. Barça zagrała słabo, podobnie jak w poprzednich dwóch spotkaniach. Bardzo dobre wyłączenie Messiego z gry okazało się sposobem na cały zespół. Wprowadzone zmiany w drugiej połowie nieco zmieniły obraz gry, jednak wydaje się, że problem tkwi głębiej. Taktyka Barcelony staje się co raz bardziej rozpracowana, a tym samym drużyna łatwiejsza do zdetronizowania. Miejmy nadzieję, że sztab trenerski coś wymyśli do rewanżowego spotkania, bo inaczej będziemy musieli się martwić nawet o tytuł ligowy.
FC Barcelona 0 – 3 Real Madryt
13″ Cristiano Ronaldo 0-1 (karny)
57″ Cristiano Ronaldo 0-2
68″ Varane 0-3 (asysta Özil)
89″ Alba 1-3 (asysta Iniesta)
FC Barcelona: Pinto – Dani Alves, Puyol, Piqué, Alba – Busquets, Xavi (73″ Thiago), Cesc (59″ Villa) – Iniesta, Messi, Pedro (71″ Tello)
Ławka rezerwowych: Valdés, Mascherano, Adriano, Song, Thiago, Villa, Tello
Poza kadrą: Abidal, Alexis, Dos Santos, Bartra, Montoya
Real Madryt: Diego López – Arbeloa, Ramos, Varane, Coentrão – Xabi Alonso (84″ Essien), Khedira – Di María, Özil (78″ Pepe), Cristiano Ronaldo – Higuaín (71″ Callejón)
Ławka rezerwowych: Adán, Pepe, Kaká, Benzema, Essien, Modrić, Callejón
Źródło: Własne