W sezonie 2012/13 FC Barcelona odniosła do tej pory tylko pięć porażek, ale poniosła za nie najwyższą cenę. Bolesna porażka z Realem Madryt przesądziła o odpadnięciu z Copa del Rey i rozwiała marzenia o potrójnej koronie. Do zdobycia pozostają jeszcze dwa tytuły, chociaż jeden jest jeszcze mniej pewny niż dziś był finał Pucharu Króla.
Do tej pory w 42 oficjalnych meczach FC Barcelona przegrała w Superpucharze Hiszpanii 2-1 i dziś 1-3 w Copa del Rey, oba spotkania to porażki z Realem Madryt, oba kosztowały utratę jednego z tytułów, które podopieczni Tito Vilanovy mogli wywalczyć w tym sezonie.
Inne porażki to 2-1 z Celtikiem w Glasgow i 2-0 z Milanem przed tygodniem. Ten ostatni mecz stawia pod dużym znakiem zapytania awans Barcelony do ćwierćfinału. 12 marca rozegrany zostanie mecz, który przesądzi o tym czy Barça będzie mogła jeszcze walczyć o upragniony Puchar Europy.
Sytuacja w Lidze Mistrzów jest krytyczna, ale wielkość jaką w ciągu ostatnich pięciu lata pokazał zespół i umiejętności poszczególnych zawodników obligują ich do spłacenia kredytu zaufania wobec kibiców i walki od pierwszej do ostatniej minuty w rewanżowym spotkaniu z Milanem.
W lidze Barcelona przegrała tylko z Realem Sociead 3-2 i zanotowała trzy remisy. Tutaj właśnie dzięki świetnej regularności Barça zgromadziła 68 punktów i o 12 wyprzedza Atlético Madryt i o 16 Real Madryt. W lidze sprawy mają się naprawdę dobrze, a w sobotę nadarzy się okazja do zwiększenia dystansu nad zespołem Mourinho.
Źródło: Sport.es