Początkowe trudności w prowadzeniu zespołu, eliminacja w Pucharze Króla, toczący się ciężki bój o awans w Lidze Mistrzów, przypadek Villi i Alexisa oraz kontrowersje dotyczące wypowiedzi na temat Undiano. W kilku słowach ogrom spraw na głowie Roury.
Najprawdopodobniej wolałby schronić się w tle, tak jak to było w pierwszej części sezonu, ale nieszczęście znów spadło na Tito Vilanovę i musiał stawić czoła czekającym wyzwaniom.
W skrócie, Jordi Roura w sekundzie z asystenta stał się pierwszym trenerem zespołu, a 10 spotkań minęło jak błysk światła. Przez ten czas, szkoleniowiec zderzył się z wieloma przeszkodami. Nie, nie było łatwo, ponieważ jest to dużo większa odpowiedzialność oraz presja, zwłaszcza przy towarzyszącym smutku spowodowanym chorobą przyjaciela.
Dni po porażce Barçy z Realem Sociedad, Tito Vilanova wyjechał do Nowego Jorku by podjąć leczenie. Roura przejął stery opieki nad pierwszym zespołem z dnia na dzień. W tak krótkim czasie, zaledwie w ciągu miesiąca przeżył najróżniejsze doświadczenia. Satysfakcje i rozczarowania, ale głównie co roku zdarzające się wpadki, tym razem jednak podwójną z Realem Madryt.
Udało mu się odwrócić czarny scenariusz i pokonać Málagę na La Rosaleda w Pucharze Króla, wygrać wysoko z Osasuną, zremisować z Realem Madryt w pierwszym meczu półfinałowym, co dawało nadzieję na dobry wynik w rewanżu, kolejny remis z Valencią oraz dwa kolejne zwycięstwa z Getafe oraz z Granadą u siebie.
Pozytywna faza meczu z sześcioma strzelonymi golami była zapewnieniem o grze drużyny na autopilocie. Jednak zespół konsekwentnie tracił bramki, spotkanie po spotkaniu. Ale prawdziwe problemy rozpoczęły się dopiero od porażki w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z AC Milanem. Porażka na San Siro, eliminacja z Pucharu Króla z Realem Madryt oraz strata trzech punktów w lidze również na korzyść Los Blancos.
Roura jest darzony szacunkiem w szatni. Jest podziwiany za odwagę, a jego decyzje spotykają się z całkowitym zrozumieniem. Jednakże wspomagane są przez Tito dzięki wideokonferencjom. Kataloński szkoleniowiec musiał radzić sobie ze złą dyspozycją Alexisa Sáncheza, tłumacząc jego słabe występy i niemoc strzelecką.
Po za tym, musiał zdecydować w sprawie kilku minut Villi, którego z całych płuc domagało się Camp Nou, podobnie jak statusu Songa i wychowanków. Z tym w tle, nie udało mu się zatkać przecieków w defensywie, które prowadziły do utraty wielu bramek. Wraz z ostatnimi radami Tito, nie poprawili tej statystyki, a wynik meczów ze stratą gola rozciągnął się do 13 bramek. Zbyt wiele by nie osiągać takich wyników, jak te obecne.
Po za boiskiem, także nie ostało się bez problemów. Zapytany o arbitra Undiano Mallenco na mecz rewanżowy z Realem Madryt, Roura wyraził swoje niezadowolenie statystykami meczów Barçy z tym sędzią. Jego wypowiedzi spotkały się z krytyką ze strony Madrytu, ale miały swoje podparcie.
Źródło: MundoDeportivo.com