Już dziś o godzinie 20:00 rozpocznie się mecz 27. kolejki La Liga, podczas której Duma Katalonii zmierzy się z outsiderem tych rozgrywek – Deportivo La Coruña. Barcelona z pewnością będzie chciała poprawić sobie morale, które ostatnimi czasy zostały drastycznie obniżone. Blaugrana na horyzoncie ma również wtorkowe spotkanie w Lidze Mistrzów.
Pojedynek ten należy bowiem do arcyważnych, a nawet w mojej ocenie jest nawet meczem obecnego sezonu. Jordi Roura wraz z Tito Vilanovą, lub można powiedzieć na odwrót, Vilanova wraz z Rourą, muszą ustalić skład, który nie będzie kolidował z tym co czeka nas w rewanżu z Milanem. Jedno jest pewne, dziś na boisku nie pojawi się Once de gala.
Ale po kolei. Deportivo radzi sobie w La Liga tak, że można powiedzieć, iż sobie nie radzi. Ostatnie miejsce w tabeli i ostatnie zwycięstwo na początku stycznia. Są to niezwykle suche statystyki w porównaniu z Barceloną. Jednak nowy trener – Fernando Vázquez – ma na celu utrzymanie Depor w rozgrywkach ligowych. Starcie z Dumą Katalonii będzie jego trzecim spotkaniem na stanowisku trenera tej drużyny. Los chciał, że mierzył się on już z Realem Madryt. Przegrał 1-2, ale jego drużyna pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Drugi mecz był z Rayo. Tutaj również SuperDepor straciło punkty, lecz tym razem tylko dwa, remisując 0-0. Obecnie tracą 8 oczek do miejsca gwarantującego utrzymanie się pierwszej lidze hiszpańskiej. Są zatem w niezwykle trudnej sytuacji i będą walczyć o każdy możliwy do zdobycia punkt.
Barcelona w ostatni weekend odniosła drugą ligową porażkę w tym sezonie. Na stadionie Realu Madryt uległa ona Królewskim 1-2 i tym samym zmmiejszyła przewagę do 13 oczek. Jaki skład ujrzymy na starcie z Deportivo? Tak jak mogłem dokładnie przewidzieć, kto wybiegnie na poprzednie spotkania, tak tym razem myślę, że mało kto z nas zgadłby kogo do gry desygnują trenerzy. Możliwe są liczne zmiany, nie tylko personalne, ale także taktyczne. Coś i tak musi się zmienić. Może jak trenerzy mają coś wymyślić, to lepiej ten wariant i element zaskoczenia użyć we wtorkowym rewanżu? Dziś nie powinien zagrać Xavi, gdyż dopiero co powrócił do treningów. W bramce ujrzymy Pinto, a w ataku Messiego. Tego jestem pewien. Swoją drogą Leo mógłby nie strzelić Deportivo, a cały swój magazynek ustawić na Milan. Tak by było najlepiej.
Mecz z Deportivo La Coruña jest tylko krótkim spacerkiem przed maratonem, który czeka nas w Lidze Mistrzów. Blaugrana powinna oszczędzać siły swoich najważniejszych zawodników. Niech dziś wyjdzie w pół rezerwowy skład i pokaże kawał dobrej piłki, okraszony zwycięstwem. Nie musi być manita. Wystarczy 1-0. Na większy wynik musimy liczyć we wtorek. Mecz na Camp Nou z Deportivo już o godzinie 20:00. Warto zaznaczyć, że przed spotkaniem odbędzie się specjalny hołd dla osób, które są autorami hymnu Barçy.
Damian Dorocki (DumaKatalonii.pl): FC Barcelona powinna wygrać to spotkanie jak najmniejszym nakładem sił, biorąc pod uwagę wtorkowy rewanż z Milanem. Szansę powinni otrzymać rezerwowi tacy jak Song, Adriano, Thiago czy Tello. Mimo ostatniego miejsca w tabeli, Deportivo na czele z nowym trenerem na pewno się postawi i będzie liczyło na kontry. Liczę na skromne zwycięstwo Blaugrany. Obstawiam 2-1.
Maciej Pietrasik (BlogFCB.com): Roura z Vilanovą na najbliższe spotkanie z Deportivo z pewnością nie wystawią najmocniejszego składu – najważniejsze jest bowiem wtorkowe starcie z Milanem. Mimo tego Blaugrana nie powinna stracić punktów z rywalem z samego końca ligowej tabeli, choć po jej ostatnich wynikach możemy spodziewać się wszystkiego. Moim zdaniem Barcelona spokojnie wygra ten pojedynek, strzelając rywalom kilka bramek.
Źródło: Własne