FC Barcelona pokonała Deportivo La Coruña 2:0 na własnym boisku po golach Alexisa i Messiego. Ważne zwycięstwo przed potyczką z Milanem w Lidze Mistrzów.
Najważniejsze jednak jest to, że Katalończykom w końcu udało się zachować czyste konto. Było to bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia, bo taki sam scenariusz będzie potrzebny jutro.
José Manuel Pinto: Był na boisku 90 minut… i tyle.
Ocena: 6
Adriano: Solidny występ Brazylijczyka na lewej stronie. W obronie praktycznie nie miał dużo pracy, więc mógł zaprezentować kilka efektownych rajdów swoją flanką. Oddał dwa strzały, ale żaden nie trafił w światło bramki.
Ocena: 7
Carles Puyol: W moim odczuciu kapitalny mecz w wykonaniu Katalończyka. To głównie dzięki niemu Barcelona nie straciła tego dnia gola. W tempo atakował rywali, odbierając im piłkę w czysty sposób. Brawo Puyi!
Ocena: 8
Javier Mascherano: Napastnicy Deportivo nie sprawili mu wielu kłopotów, ale ogólnie nie dopuszczał się błędów. Pod nieobecność Piqué brał się za rozgrywanie piłki od strefy obronnej. Argentyńczyk nie popełniał także głupich fauli przed polem karnym, co zdarzało mu się ostatnio często.
Ocena: 7
Dani Alves: Bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników w tym spotkaniu. Często ganiliśmy Brazylijczyka za rozregulowany celownik przy dośrodkowaniach w pole karne przeciwnika, ale tym razem zagrał dosłownie na nos Alexisa, a ten zdobył gola. Dani miał sporo miejsca na prawej stronie, więc był aktywny. Oby jutro było podobnie.
Ocena: 8.5
Alex Song: Dobrze się spisał w środku pola. Skutecznie przerywał akcje gości, a także dogrywał futbolówkę do rozgrywających. Nie przypominam sobie żadnych głupich strat po stronie Kameruńczyka. Busquetsa ze składu oczywiście nie wygryzie, ale swoją rolę spełnił.
Ocena: 7.5
Thiago Alcántara: Następca Xaviego? Myślę, że tak, ale przed nim jeszcze sporo pracy. Drażni mnie u Thiago jedno – prawie przy każdym zagraniu musi pokazać swoje ogromne umiejętności techniczne. A to przełoży nogę nad piłką, a to zagra no-look-pass na 5 metrów. W grze Xaviego jest prostota. Co do meczu, Thiago był bardzo aktywny, szukał kolegów, ale przydarzały mu się straty w środku pola.
Ocena: 7.5
Cesc Fàbregas: Myślałem, że na tle drużyny z końca tabeli wypadnie lepiej, ale się myliłem. Był w cieniu Thiago i nie zanotował zbyt wielu otwierających podań. W dodatku były piłkarz Arsenalu zmarnował doskonałą okazję do zdobycia gola.
Ocena: 6.5
Cristian Tello: Na początku jeszcze szarpał po lewej stronie, oddał strzał, starał się. W drugiej połowie trochę przygasł, a po wejściu Messiego i Iniesty zniknął kompletnie. Uważam, że Tello w przyszłości może stanowić o sile ofensywnej Barcelony, ale na razie dobrze się sprawdza jako joker i niech tak pozostanie.
Ocena: 7
Alexis Sánchez: Obok Alvesa najlepszy na murawie. Zdobył gola po ładnym uderzeniu głową, a także zaliczył asystę przy trafieniu Messiego. Czego chcieć więcej? Chilijczyk był też aktywny w pressingu i dobrze pracował w defensywie. Brakuje mi jeszcze tylko dryblingów z jego strony. Chyba tym meczem wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie na jutrzejsze spotkanie z Milanem.
Ocena: 8.5
David Villa: On z kolei chyba przegrał miejsce w pierwszym składzie na rywalizację z włoskim zespołem. Asturyjczyk nie miał za wielu okazji na zdobycie gola oprócz jednej. Ogromna nagana za niewykorzystanie sytuacji sam na sam z bramkarzem, bo czasu było mnóstwo na skończenie tej akcji. Napastnikowi takiej klasy to po prostu nie przystoi.
Ocena: 6
Rezerwowi:
Andrés Iniesta: Wszedł na boisko, aby nie wypaść z rytmu meczowego. Pokazał kilka zagrań w swoim stylu, pozwolił na spokojne rozgrywanie piłki w środku pola, gdy wynik nie był jeszcze bezpieczny.
Ocena: 7
Lionel Messi: Wszedł, zrobił swoje i zszedł. Podtrzymał swoją passę i aktualnie ma 17 spotkań z rzędu ze strzelonym golem – niesamowity wyczyn. W dodatku pokazał swoje nienaganne umiejętności techniczne przy strzale.
Ocena: 7.5
Sergio Busquets grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Źródło: Własne