Athletic i Barça zmierzą się dziś na San Mamés w meczu niezwykłym z kilku powodów. Ostatnia wizyta na El Catedral może być definitywnym krokiem ku 22. Mistrzostwu Hiszpanii jeśli Real Madryt przegra z Atlético na Vicente Calderón, a nie można także zapominać o czekającym już rewanżowym meczu w półfinale Ligi Mistrzów.
San Mamés nie jest jednym z miejsc, w których jakoś szczęśliwie powodzi się Katalończykom. W rzeczywistości to Baskowie wygrali tutaj większość pojedynków z Barceloną, bo aż 41 w 81 spotkaniach. 18 meczów zakończyło się remisem, a 22 porażkami gospodarzy. Pozytywne statystyki Athletic potwierdzają także strzelone gole – 158 zdobyli gospodarze, a 117 zawodnicy Barçy.
Ostatni pojedynek na baskijskim stadionie zakończył się remisem 2-2 po golach Cesca i Messiego, co w Mundo Deportivo określono „epickim punktem”. Ostatnie zwycięstwo Barçy natomiast miało miejsce jeszcze rok wcześniej w piątej kolejdze ligowej. Po golach Keity, Xaviego i Busquetsa Barcelona wygrała 3-1. Aby przypomnieć sobie ostatnie domowe zwycięstwo Athletic nad Barçą, musimy cofnąć się aż do sezonu 2005/06, kiedy tym razem gospodarze zwyciężyli 3-1.
Szalone mecze i czysty futbol na La Catedral
Jak przystało na imię świętego męczennika, które nadano stadionowi, rozgrywały się tutaj wielkie mecze, zarówno dla gospodarzy, jak i dla gości. Z bardziej okazałych wyników po stronie Barçy pamiętamy zwycięstwo 4-0 z sezonu 1999/00 po dwóch golach Cocú, Kluiverta i Figo. Jeszcze większa była goleada 0-6 z sezonu 1990/91, po golach Salinasa i Bakero, ale głównie dzięki genialnemu popisowi Stoiczkowa.
Natomiast jednym z najokazalszych zwycięstw gospodarzy było 6-3 w sezonie 1941/42, jednak jest to nic w porównaniu do prawdziwego pogromu jaki w sezonie 1930/31 urządzili Baskowie, ogrywając Barcelonę aż 12-1. Warto wymienić strzelców tego spektakularnego pojedynku: Bata (5), Llorens (2), Roberto Zabalo, Sastre, Lafuente, Garizurieta i Iraragorri. Gola honorowego zdobył Goiburu.
Źródło: Mundo Deportivo