Pomocnik FC Barcelony – Xavi Hernández, poprzez położenie swojej ręki na głowie zadedykował wczorajszą bramkę zdobytą z rzutu karnego jednemu z chłopców chorych na białaczkę. Bramka na 1-2 ucieszyła zatem Miquela, który już od 3 lat lat walczy z tą straszną chorobą.
Kilka tygodni temu miał miejsce światowy dzień walki z rakiem. W jednym z programów RAC 1, dziennikarz Jordi Basté wyemitował dokument z chorymi dziećmi ze szpitala Joan de Deu oraz Izby raka w Xuklis, która walczy z tą chorobą każdego dnia. Pewne 10-letnie dziecko powiedziało otwarcie, że jego idolem jest zawodnik Barcelony – Xavi. Był to właśnie Miquel.
Wizyta Xaviego
Zawodnik z Terrasy usłyszał o historii chorego chłopca. Na drugi dzień po tej informacji nie uprzedzając nikogo udał się do szpitala, w którym przebywał chory Miquel. Podarował mu swoją koszulkę klubową wraz z autografem oraz obiecał, że jak tylko się wyleczy, Xavi zabierze go na trening pierwszego zespołu. Drugą obietnicą była celebracja bramki poprzez dotknięcie swojej głowy, jako gest walki z białaczką. Xaviemu nie udało się to w spotkaniu z Milanem, jak pierwotnie chciał to zrobić, lecz co cię odwlecze to nie uciecze. Piłkarz z Terrasy strzelił gola przeciwko PSG i w ten sposób dotrzymał słowa złożonego choremu chłopcu. Co ciekawe, wczorajsza brarmka Xaviego była pierwszą zdobytą przez niego z rzutu karnego w Barcelonie od czasów swojego debiutu w 1998 roku.
Źródło: FCBarcelona.com