Konferencja prasowa Ceska

Kataloński pomocnik, który zagra w swoim pierwszym finale Copa del Rey, mówi, że jego koledzy z drużyny są „chętny i podekscytowani” przed piątkowym finałem. Cesc chce zdobyć tytuł, aby zakończyć sezon „wysoką notą”, ale także dlatego, że zespół chce złożyć, jak najlepszy hołd swojemu trenerowi w jego ostatnim meczu na ławce trenerskiej FC Barcelony.

Cesc Fàbregas, który zagra w swoim pierwszym finale Copa del Rey, już odlicza godziny do starcia z Athletic Bilbao, które rozpocznie się w piątek o 22:00 na Vicente Calderón. Jego koledzy z drużyny już mu opowiedzieli, jakiej może spodziewać się atmosfery podczas finału „czasami jest lepiej niż w Lidze Mistrzów, dlatego chce tego doświadczyć”. Pomocnik FC Barcelony powiedział, że jest „bardzo zmotywowany i bardzo chętny do gry” i twierdzi, że Barça ma szansę zakończyć sezon czterema tytułami.

Długa przerwa nie będzie wpływowym czynnikiem

Piłkarz podkreślił również, że zespół nie jest przyzwyczajony do tak dużej ilości czasu wolnego pomiędzy meczami, ale nie wierzy, że będzie to wpływający czynnik w ostatnim meczu FC Barcelony w sezonie. „Jesteśmy przygotowani i gotowi do finału. To nie jest normalne, aby tak długo czekać, żaby zagrać finał, ale nasz zapał i ekscytacja pomagają nam przezwyciężyć czekanie„, powiedział Cesc.

Bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek

Pomocnik nie wierzy, że Athletic Bilbao, który niedawno przegrał w finale Ligi Europejskiej, będzie bardziej zmotywowany niż FC Barcelona w finale Copa del Rey. „Jestem pewien, że nie są bardziej zmotywowani niż my. My mamy głód zwycięstwa i na pewno emocji nie zabraknie„. Jednak również ostrzegał przed niebezpieczeństwem ze strony drużyny Marcelo Bielsy: „będziemy grać przeciwko spektakularnej drużynie, którą podziwiamy. Mają nadzieję, że będą grali ofensywnie i do przodu. Przypominają mi angielskie zespoły, z piłką nożną bardzo bezpośrednią, ale także wykorzystywaniem swoją gry dryblingiem”. Cesc spodziewa się zaciętego spotkania, podobnie jak większość meczów pomiędzy tymi ekipami.

Najlepszy finał dla Guardioli

Cesc uważa, że najlepszym sposobem na pożegnianie Guardioli będzie zdobycie trofeum w piątkowym finale. „Zakończenie z tytułem byłoby spektakularne”, zauważył. Piłkarz podkreślił również, że jego decyzja nie zmienijszyła pokładów nadziei, a jedynie wprowadziła smutek do szatni: „Wiemy, co on oznacza dla Barçy i jej fanów, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zbiorowym. On jest wyjątkowym i godnym podziwu człowiekiem. Legenda Barçy odchodzi, ale musimy patrzeć w przyszłość i być pozytywnie nastawionym. Wiemy, że ten zespół ma jeszcze wiele do zaoferowania”.

„Tito wie co robi”

Cesc także pochwalił decyzję wybrania Tito Vilanovy  jako kolejnego trenera FC Barcelony. „Tito dokładnie wie co robi i co chce zrobić”, podkreślił. Patrząc w przyszłość w następny sezon, Cesc ma nadzieję na poprawę tegorocznych wyników. „Postaram się dać więcej w przyszłym sezonie, będę wymagać bezwzględnie najlepszych rzeczy od siebie„, obiecał. Ma także świadomość, że drugi sezon jest „bardziej skomplikowany” od pierwszego.

 

Cesc też stwierdził, że złe związki między Guardiolą i Vilanovą można wsadzić między bajki. „Związek Guardioli z Vilanovą jest fantastyczny, słuchanie tych komentarzy z zewnątrz nie jest fajne. Boli nas to, bo wiemy, że mają dobre stosunki„, zakończył.

 

„Wiadomość o Abidalu jest fantastyczna”

 

Piłkarze FC Barcelony byli bardzo zadowoleni, że Éric Abidal został już wypisany ze szpitala. „To fantastyczna wiadomość. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wszystko poszło dobrze. Teraz nadszedł czas, żeby odpoczywał w domu, z obecną pomocą. Wracaj do nas, jak najszybciej”, powiedział Cesc.

 

Źródło: FCBarcelona.cat