Wywiad z Iniestą, część I

Pomocnik FC Barcelony, Andrés Iniesta, udzielił obszernego wywiadu dla La Vanguardia. Poniżej przedstawiamy jego pierwszą część.

Athletic podchodzi do finału Copa del Rey z niesmoawitym pokładem ambicji, ponieważ nie wygrali nic od 28 lat. Będzie to ich trzeci finał, pierwsze dwa przegrali – najpierw z FC Barceloną w 2009 roku w Copa del Rey, a następnie z Atlético Madryt w Lidze Europy w tym roku. Czym jest motywacja dla Barcelony?

Nie ma, tylko tytuł wchodzi w grę, i to powinno być głównym powodem, musimy mieć go z nami. Chcemy zakończyć sezon z dobrym smakiem i możemy wygrać Copa del Rey. Jeśli nam się uda, to będzie powodować to, że sezon i tak nie jest wielki, ponieważ straciliśmy dwa najbardziej prestiżowe tytuły, ale nie możemy zapominać, że jeśli będziemy podnosić puchar, będzie to czwarte trofeum w tym sezonie. Nawet takie trofea są również ważne. Przecież walczyliśmy do końca Ligi i zagraliśmy w półfinale Ligi Mistrzów. Zespół wystąpi ponownie w następnym sezonie, ale tym razem detale i sytuacje nie były za nami lub nie zrobiliśmy czegoś dostatecznie dobrze.

Jeśli wygracie Copa del Rey, sezon nadal będzie niezwykły?

Nie wiem, czy można mówić tutaj o niezwykłym. Zaznaczenie tej informacji jest bardzo subiektywne, ponieważ każdy człowiek ma swoje uczucia lub kryteria. Jednakże mamy tytuły te, które mamy. W La Liga i Lidze Mistrzów walczyliśmy po raz kolejny. To nie jest łatwe. Chociaż niektórzy ludzie myślą, że jest to bezużyteczne.

Po tym wszystkim w zeszłym miesiącu, to finał jest nagrodą?

Zyskaliśmy możliwość, aby zakończyć sezon z kolejnym tytułem. Jak wgramy Copa to będę bardzo szczęśliwy, ponieważ finał jest pięknym wydarzeniem. To jest tak, jak w Lidze Mistrzów ze stadionem pełnym kibiców obydwu drużyn i atmosferą, która jest także niesamowita. Mam nadzieję, że zrobimy wszystko dobrze i damy naszym fanom puchar Copa del Rey.

W Twoich zdobyczach brakuje gry i triumfu w finale Copa del Rey. Uważsz to za wyjątkową okazję?

Na pewno jest to dla mnie zachęta. W 2009 roku nie mogłem zagrać, ponieważ byłem kontuzjowany i robiłem wszystko, aby móc pojechać na finał Ligi Mistrzów do Rzymu. W zeszłym roku przegraliśmy z Realem Madryt, więc bardzo chcę go wygrać, grając.

Macie to dziwne uczucie, że sezon się już skończył, a tutaj nagle mecz o tytuł?

Bardziej niż cokolwiek innego wpływa na nas dzień bez rozgrywek. Rzadkością jest, aby mieć tyle czasu na przygotowanie się do meczu. W ostatnich latach zawsze były spotkania do końca i co trzy dni, a to daje punkt napięcia. Teraz musimy przygotowywać się stopniowo do gry.

Athletic przeżywa coś podobnego.

Tyle tylko, że grali ostatnio w finale Ligi Europy. Zobaczymy dla kogo będzie lepiej. Ze stresem spowodowanym przez rozgrywki, treningi są różne, ale musimy wiedzieć, że finał nadchodzi, bo jeśli zaczniesz myśleć o nim dzień wcześniej, przepadnie.

Przy tak wielu brakach w obronie, jak będzie to wyglądało w finale?

Szkoda, że nie możemy liczyć na Daniego, Puyola czy Abidala. Ale jest to ostatni mecz i musimy dać z siebie wszystko tymi ludźmi, których mamy. Zagramy naszym ofensywnym stylem, jak przez ostatnie cztery lata. Przeciwko Athletic musi być tak samo. To będzie coś niezbędnego, ponieważ spotkanie zapewne będzie bardzo intensywne. Jeśli nie będziemy kontrolować piłki, będzie w dodatku wymagające.

Kiedy brakuje tak wielu ważnych ludzi, czujesz, że masz większą odpowiedzialność?

W każdym spotkaniu musisz starać się iść naprzód. Kiedy kogoś się traci to zespół aż tak nie cierpi, bo są inni, więc zawsze mogą ich zastąpić. Wiadomo, że w każdej drużynie są gracze, którzy czynią nas silniejszymi. Będzie to nasz ostatni wysiłek w tym sezonie, więc damy z siebie wszystko.

Co powiedział Ci Javi Martínez i Llorente o Bielsie?

Jest to bardzo metodyczny trener, który dużo czasu poświęca technice.Wiele mówi i przekłada piłkarzom dużo filmów. Trener, po którym jest co pamiętać, który poświęca wiele czasu na pracę. Wreszcie, mimo wszystko, jest to trener, którego chce każdy piłkarz.

Spotkania Athletic przeciwko Manchesterowi United i Schalke stały się sławne.

W ciągu roku widzieliśmy, jak gra Athletic. Z drużynami, takimi jak Bilbao, które wymagają od ciebie bardzo wiele, musisz być szybszy i zachować świeżość umysłu, aby szybko decydować, z wyprzedzeniem, ponieważ oni mogą to wykorzystać. My nie jesteśmy przyzwyczajeni do walki jeden na jeden. Wygląd to, jak na treningach. Niektóre zespoły skupiają się tylko na Leo lub środku pola, u nich jest inaczej, oni starają się kryć każdego. Musimy być bardzo pewni siebie i dać z siebie wszystko.

Jak zareagowałeś na wiadomość, że Pep Guardiola odchodzi od Was? W pewnym momencie wiedziałeś, że coś się kończy?

Widzę go takiego samego, bo nie nastąpiła żadna zmiana. To była jego decyzja. Mieliśmy wrażenie, że może być z nami znacznie dłużej, bo wszystko toczyło się bardzo dobrze i nadal tak jest. Ostatnie dwa dni przed ogłoszeniem decyzji wszystko wskazywało, że powie „nie”.

Pamiętasz pierwszą rzecz, którą powiedział Ci cztery lata temu?

Pierwszy dzień, kiedy się spotkaliśmy, Pep był zachwycony, patrzył na nas taki rozradowany, a teraz także tak jest. Otrzymaliśmy od niego zastrzyk entuzjazmu, który dał zespołowi wiele i był fundamentalny. Wtedy miałem wrażenie, że wszystko pójdzie dobrze.

Druga część wywiadu z Andrésem Iniestą.

Źródło: LaVanguardia.com