Puñal mówi, że nie obraził sędziego

Kapitan Osasuny – Patxi Puñal powiedział, że nie obraził sędziego – Césara Muñiza Fernándeza, za co rzekomo został usunięty z meczu z Barceloną na El Sadar.

Hiszpański sędzia napisał w protokole pomeczowym, że wyciągnął czerwoną kartkę w 75 minucie, chwilę po strzeleniu pierwszego gola dla Barcelony za „gniewne protesty z uniesionymi rękoma” oraz obraźliwe i wulgarne słowa.

„Na pewno nic takiego nie powiedziałem sędziemu”, stwierdził Puñal na dzisiejszej konferencji prasowej. Pomocnik dodał także: „Myślę że Muñiz wtedy nie słuchał, nawet gdybym użył takich słów, ale wolę nic nie mówić o sędziowaniu, ponieważ zaraz czekają nas kolejne spotkania, a to z pewnością nie poprawi naszych stosunków.”
 
Jednak nadal nie można zapomnieć o krytyce czerwonej kartki, a w rezultacie usunięcia gracza z boiska. Był to bowiem kluczowy moment dla losów spotkania, ponieważ Barça zdobyła bramkę na remis, a granie przeciwko dziesiątce zawodników tylko im ułatwiło zdobycie kolejnego gola, a w rezultacie zwycięstwa.
 
„Żałuję wczorajszej przegranej, ponieważ nie byliśmy na straconej pozycji. Mógłbym grać nawet w złości, ale nikt nie pozwolił mi dostać się do piłki. Niestety mój gniew został odnotowany, a sędzia nie dał mi minimalnej kary. Przyznaję, to mój błąd”, stwierdził zawodnik Osasuny.
 
„Przez 70 minut Barça grała na podobnym, dobrym poziomie jak my. Jednak wtedy piłka była moja”, odniósł się do sytuacji, po której padła pierwsza bramka dla gości, „Wpadłem w straszny gniew”, wspominał.
 
Puñal powiedział także, że ma nadzieję, że kara nie przekroczy więcej niż jednego spotkania i przyznał, że koledzy również byli smutni z jego powodu „W szatni panowało uczucie litości, jednak ci, co mogli cieszyć się grą, nie mogą do końca zrozumieć takiej sytuacji.”
 
Dodał, że spotkanie zakończyło się w złym humorze, ponieważ zawodnicy potrafili utrzymać naprawdę dobry poziom gry, a mimo to przegrali. Grałem przeciwko Barcelonie wiele razy, ale myślę, że było niewiele spotkań, w którym grali tak klarownie i my moglibyśmy ich pokonać”
 
„Mieliśmy szansę na 2:0 i wygranie meczu, wtedy sam miałem piłkę pod swoimi stopami, jednak ostatecznie zostałem wyrzucony za burtę za bardzo dobrą pracę przez 70 minut. Oczywiście mój błąd nie może usprawiedliwiać mojej złości, ale bardzo chciałem obserwować spotkanie i zobaczyć, co się dalej wydarzy”, stwierdził.

Źródło: Sport.es