Niestety! Po raz kolejny okazało się jak bardzo niesprawiedliwy jest plebiscyt „Złota Piłka”. Po obejrzeniu gali w Zurychu jest mi przykro. Tak zwyczajnie, jako człowiekowi. Leo Messi to niewątpliwie wybitny piłkarz, być może najlepszy w historii. Nie mogę jednak zrozumieć, czemu to on wygrał ten prestiżowy pojedynek. Kimś, kto zdecydowanie bardziej zasłużył na to wyróżnienie jest bowiem Andrés Iniesta!
Naturalnie Messi i Ronaldo są dużo bardziej medialni. W śmiertelnej rywalizacji katalońsko-królewskiej to oni są uważani za głównych generałów. Jednak plebiscyt tej klasy nie powinien oceniać popularności (wtedy etatowym laureatem byłby David Beckham), tylko faktyczne dokonania sportowe z danego roku. Mina i słowa Leo, zaraz po odebraniu nagrody pozwalają przypuszczać, że on również uważa, że Iniesta powinien triumfować.
Cóż bowiem osiągnął nasz Argentyńczyk? Większość z Was pewnie wyskoczy z pobiciem rekordu Müllera. Owszem, Messi stał się prawdziwą maszynką do strzelania goli. Tylko, co z tego? Czy przyłożyło to się na jakieś większe trofeum dla jego drużyn? Piłkarz roku powinien poprowadzić swój zespół do wielkiego triumfu! Bramki Leo były zaś tym razem sztuką dla sztuki.
Iniesta – najlepszy piłkarz mistrzostw Europy – poprowadził swoją reprezentację do historycznego osiągnięcia – potrójnej korony. Żadna inna drużyna narodowa w historii nie wygrała trzech wielkich imprez z rzędu. Jego dobra gra przyniosła wymierne efekty! Nie można też zapomnieć, że – gdyby nie Hiszpan – Leo nie zdobyłby tylu goli. Poza tym, nagroda dla Iniesty byłaby niejako wyróżnieniem za całokształt. Hiszpan to przecież – poza osiągnięciami z tego roku – zdobywca złotego gola w finale Mundialu z RPA i jeden z twórców potęgi FC Barcelony.
Niestety, zwyciężyła komercja i popularność, a przegrał futbol. Całe szczęścia, że UEFA miała więcej mądrości i dała Andrésowi nagrodę pocieszenia – tytuł piłkarza roku w Europie. Mam nadzieję, że głosujący pójdą po rozum do głowy i w następnym roku wygra ten zawodnik, który faktycznie osiągnie najwięcej.
Źródło: Własne
Zapraszam wszystkich do lajkowania facebookowej strony mojego bloga i przeczytania artykułów, które się tam znajdują. Oto dwa z nich:
FC Barcelona – AC Milan, czyli starcie legend
Czy to koniec Mourinho w Realu Madryt?
Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Z wyboru kibic Atalanty Bergamo i Warty Poznań. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.
Wiele plotek krąży wokół przyszłości Ronalda Araujo w FC Barcelonie. Młody obrońca, który stał się…
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
W emocjonującym El Clasico, FC Barcelona doznała porażki z Realem Madryt wynikiem 2:3. Mecz był…
Już dzisiaj FC Barcelona zagra na wyjeździe z Realem Madryt. El Clasico rozpocznie się o…