Messi: Syn zmienił mnie bardziej niż Złote Piłki

Leo Messi udzielił obszernego wywiadu dla gazety, opublikowanej w tę sobotę, w którym opowiadał o swojej czwartej Złotej Piłce, swoim synu, strojach, relacjach Pep-Tito, nowych wyzwaniach, odnowie kontraktu, swojej przyszłości, kiedy zakończy karierę reprezentacyjną… To skrót refleksji, którymi podzielił się najlepszy piłkarz na świecie.

 

Gala w Zurychu

 

„Nie lubię publicznych przemówień, podobnie jak wielu innych ludzi. To czas, kiedy patrzy na ciebie cały świat. Nigdy nic nie przygotowuję. Nie miałem zielonego pojęcia kto wygra. Miałem pomysł odnośnie tego, co powiedzieć, ale potem zacząłem się strasznie denerwować, podobnie jak w poprzednich latach. Kiedy wypowiedziano moje imię, była to dla mnie niespodzianka, nie spodziewałem się tego. Nie lubię przemówień, dla mnie wygłaszanie ich wywiera większą presję, niż strzelanie rzutów karnych”.

 

Zaskoczenie czwartą Złotą Piłką

 

„Nigdy w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie czegoś takiego. Często mówiono mi, że ją zdobędę, to było niesamowite. Piękne chwile, bardzo piękne”.

 

Słynny garnitur

 

„W zeszłym roku byłem zaskoczony, byłem w zwykłym garniturze. W tym roku, chciałem czegoś nieco innego. Ten założyłem, bo zwyczajnie mi się spodobał i to wszystko. Nic więcej. Nie chcę ciągle wracać do tematu tego garnituru”.

 

Twój syn Thiago

 

„Oczywiście to zmieniło moje życie. Teraz, jest dla mnie najważniejszy, potem on i wreszcie na końcu – on. Wcześniej, jeśli sprawy miały się źle, zamykałem się. Teraz, wracam do domu, widzę syna i wszystko inne się nie liczy. Thiago zmienił mnie bardziej niż Złote Piłki”.

 

Samokrytyka

 

„Najbardziej krytyczny w Messim jest Messi. Wiem, kiedy robię coś dobrze i kiedy robię coś źle. Nie potrzebuje nikogo, kto by mnie o tym informował. Sam sobie jestem krytykiem numer jeden”.

 

Fałszywa „9”

 

„Jestem strzelcem-oszustem, ponieważ lubię wracać, znaleźć się pomiędzy innymi znaczącymi zawodnikami, być w posiadaniu piłki, przyjmować, podawać. Mam to szczęście grać ze spektakularnymi zawodnikami i łączyć się z nimi na boisku. Jesteśmy w posiadaniu piłki przez większą część spotkania i lubię mieć udział w tej grze”.

 

Sędziowie

 

„Niektórzy sędziowie rozmawiają i upominają, inni nie. Często, bez dwóch zdań, przyznają kartki”.

 

Relacje Pep-Tito

 

„Wszystko jest po staremu. Jego styl jest taki sam, filozofia gry także. Treningi, to jak przygotowuje się do meczów, wszystko jest bardzo podobne. Robimy to samo, co robiliśmy przez ostatnie lata. Ich przemowy są tym, co odróżnia jednego od drugiego. Są inni, każdy z nich ma swój styl, sposób wyrażania siebie, postrzegania spraw, przekazu dla drużyny”.

 

Wpływ otoczenia

 

„Jesteśmy dobrymi ludźmi, pokornymi. Nie łatwo jest żyć pięć lat w grupie, bez problemów, ale ta drużyna nadal się cieszy. Życie piłkarskie to nie jest zawód, to jest sposób w jaki czujemy grę”.

 

Nowe wyzwania

 

„Zwycięstwo na Mistrzostwach Świata. Osiągnąć, co tylko się da z klubem, to byłoby najwspanialsze. I oczywiście, robić nadal to, co robimy w drużynie”.

 

Rekordy

 

„Uważamy, że to normalne: grasz w meczach, wygrywasz, więc będziesz bił rekordy, otrzymywał nagrody. Ale one nie są najważniejsze. Staramy się po prostu dawać z siebie wszystko i tak jest. Kiedy skończymy z grą, będziemy cieszyć się tym, co osiągnęliśmy w spokoju”.

 

Kontrakt do 2018

 

„Nie potrzebowałem zapewnień, ani przedłużeń, ponieważ moją intencją było zostać. Stało się tak, jak chciałem żeby się stało. Nie było, co do tego wątpliwości”.

 

Selekcja

 

„Po wszystkim, co przeżyłem po wyselekcjonowaniu, teraz jest dla mnie niemal rajem. Oczywiście sporo też przez to cierpiałem, nie tylko ja, wszyscy, zawodnicy, kibice, fani, sztaby. Wiadomo, otrzymaliśmy wiele krytyki. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że kiedyś zostanę kapitanem. Nawet po tym ile dobrego o mnie mówiono, nie miałem pojęcia, że sprawy tak się zakończą”.

 

Argentyna

 

„Nie wiem kiedy, ale pewnego dnia z pewnością zagram w Argentynie. Nie można jednak oszacować tej daty. Nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w świecie futbolu, ale to jedno z moich marzeń. Jeszcze jak byłem małym dzieckiem, w Rosario, chciałem grać gdzieś w Argentynie. Do tej pory odczuwam to pragnienie”.

 

Źródło: MundoDeportivo.com