Messi: Thiago to najlepsza rzecz, która mi się przytrafiła

Leo Messi swoje święta spędził w domu, w Argentynie ze swoim dwumiesięcznym synkiem. Piłkarz przed powrotem do Barcelony udzielił wywiadu dla jednej z argentyńskich gazet, gdzie opowiadał o swoich marzeniach związanych z nadchodzącym rokiem.

Od sześćdziesięciu dni najbardziej rozpieszczony piłkarz na świecie sam musi zająć się rozpieszczaniem. Cisza i spokój życia zostały zakończone wraz z pojawieniem się nowego mężczyzny w jego życiu – syna Thiago, który po raz pierwszy spędził święta w Argentynie. Tutaj Messi mógł się w końcu cieszyć ze spotkania z całą rodziną, jednak te święta wyglądały inaczej niż zwykle. Piłkarz musiał zapomnieć o własnych przyjemnościach takich jak popołudniowe mecze z braćmi i kuzynami. Zaś za każdym razem, gdy otwierał drzwi swojego domu spotykał się z rzeszami dzieci proszącymi o autografy, w stosunku do których okazywał dużo cierpliwości i dobroci.

Jakie są Twoje trzy sportowe życzenia na 2013 rok?

Wśród pragnień sportowych moim marzeniem jest by wygrać jak najwięcej tytułów, jak to możliwe z Barceloną i pomyślnie zakończyć w kwalifikacje do Mistrzostw Świata. Poza tym życzyłbym sobie dużo zdrowia, ponieważ zawsze jest to bardzo ważne.

Czy wiesz, że tylko dwóch tytułów brakuje Ci do wyrównania rekordu Cuchu Cambiasso, który jest najbardziej utytułowanym Argentyńczykiem w historii?

(Zaskoczony). Nie, ja naprawdę o tym nie wiedziałem, ale zawsze powtarzam to samo: dla mnie najważniejsze jest, aby wygrywać zbiorowe tytuły.

Jakie masz oczekiwania na rok przed Mistrzostw Świata w Brazylii?

Oczekuję pełnego przygotowania do Mistrzostw Świata w 2014. Mamy zespół, któremu mogę ufać i wierzę, że pomyślnie zakończymy te skomplikowane kwalifikacje. Jesteśmy bardzo podekscytowani.

Czy teraz przeżywasz najlepsze lata swojej kariery?

Prawda? Nie wiem czy kiedykolwiek będę zdolny to wszystko poprawić. I to oczywiście dotyczy również mojej kariery.

Ale w 2012 roku coś się zmieniło? Czy dorosłeś, jako gracz? Jakie zyskałeś cechy?

Staram się nie myśleć o moim osobistym rozwoju sportowym. Ale oczywiście wiele się zmienia, ja się po prostu powoli starzeję, ale nie potrafię ocenić, co się zmieniło w mojej grze. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

Co najbardziej Cię ucieszyło ze spotkań reprezentacji?

Spędziłem wiele pięknych chwil z reprezentacją i oczywiście kilka gorszych. Ale prawda jest taka, że jesteśmy bardzo zadowoleni z tego roku, przede wszystkim ze spotkań wyjazdowych. To napełnia nas optymizmem przed nadchodzącym rokiem.

A w Europie? To Barcelona będzie nadal tworzyć historię?

(Ciepły, prosty śmiech) My po prostu nadal chcemy grać swoje i ciągle się poprawiać…

Tito Vilanova przeszedł pomyślnie operację nowotworu. Jakie przesłanie dałbyś mu początku tego roku?

Tito mieszka z nami, więc życzę mu wszystkiego, co najlepsze, przede wszystkim pełnego powrotu do zdrowia.

Jakie były Twoje pierwsze święta spędzone w roli ojca?

To były wyjątkowe święta. Teraz to ja musiałem się kimś zajmować. Jako ojciec ciągle się uczę.

Czy są związane z tym jakieś historie?

Tak, (śmiech) ale są to bardzo osobiste wydarzenia.

Rok temu oczekiwałeś na galę wręczenia swojej trzeciej Złotej Piłki. Czy Thiago przyniósł czwartą?

(Uśmiecha się uprzejmie) Thiago przyniósł wiele nadziei i radości dla nas wszystkich. To była najlepsza rzecz, która mi się przytrafiła.

 

Źródło: Olé.com.ar