Villa w formie, ale nie Alexis

David Villa chyba na dobre zapomniał już o swojej koszmarnej kontuzji i teraz walczy o miejsce w składzie Barcelony. Wczoraj udało mu się zanotować asystę przy golu Messiego.

Przeciwko Osasunie zagrali dwaj zawodnicy, którzy muszą zacząć grać na swoim normalnym poziomie, jeśli chcą łapać się do składu Blaugrany. David Villa zagrał od pierwszej minuty, zaliczył asystę, a także miał spory udział przy kolejnym trafieniu. Natomiast Alexis Sánchez wszedł w drugiej połowie i miał swoje szanse na zdobycie gola, ale ich nie wykorzystał. Obaj gracze opuszczali Camp Nou chyba w odmiennych nastrojach.

Asturyjczyk nabawił się ostatnio urazu w spotkaniu z Córdobą w Copa del Rey i musiał pauzować przez 3 mecze. Wczoraj zagrał już w pełnym wymiarze czasowym i pokazał się z naprawdę dobrej strony. Podejmował słuszne decyzje, grał z partnerami i zaprezentował inteligentny futbol. Efektem tego była asysta przy golu Messiego na 4:1, a chwilę potem El Guaje znakomicie zagrał do Adriano, który zaliczył ostatnie podanie przy ponownym trafieniu Argentyńczyka.

Villa mógł zdobyć swojego gola w pierwszej połowie, ale sędzia zobaczył pozycję spaloną Messiego, której nie było. La Pulga w tej akcji już przymierzał się do zagrania do Villi, który wpakowałby piłkę do pustej bramki. Były zawodnik Valencii w drugiej połowie był jeszcze bardziej aktywny. Niestety, Andrés Fernández obronił jego dwa uderzenia, a jedno poszybowało nad poprzeczką. Występ zatem jak najbardziej pozytywny, ale tego samego chyba nie będzie mógł powiedzieć o sobie Alexis.

Chilijczyk ma ogromny kredyt zaufania u Tito Vilanovy i Jordiego Roury, stara się pokazać, że zasługuje na dane mu szanse, ale brakuje skuteczności. Dobrze pokazywał się wczoraj do gry, dostawał piłki na wolne pole, ale nie potrafił wykorzystać swoich okazji. Dostał wczoraj pół godziny, ale w najważniejszych momentach brakowało dobrych decyzji lub zimnej krwi.

Raz nieczysto trafił w piłkę po zagraniu Messiego, następnie źle przyjmował piłkę, a pod koniec meczu szukał podaniem Davida Villi, ale zagranie było zbyt słabe. Kibice nie okazują wobec niego zniecierpliwienia, tylko trzymają mocno kciuki, aby Alexis w końcu się odblokował (jak to było w przypadku Pedro). Trenerzy sami podkreślają, że trzeba tylko popracować nad skutecznością, bo najważniejsze jest, że Alexis dochodzi do sytuacji strzeleckich.

Źródło: MundoDeportivo.com