Messi: Gram w Play Station z ludźmi z całego świata

Napastnik FC Barcelony, Leo Messi, udzielił obszernego wywiadu, w którym wypowiedział się na temat najbardziej osobistych rzeczy, analizował swoją karierę w katalońskiej drużynie, a także opisał wpływ Guardioli i Vilanovy.

Leo był wdzięczny swojemu ojcu, który pomógł mu we wczesnych latach jego kariery piłkarskiej i był kluczowy podczas jego pobytu w Argentynie: „Mój tata zawsze miał coś do zarzucenia. Rzadko mówił mi, że robię coś dobrze. Dzięki temu rozwijałem się z meczu na mecz”.

 

Pochwały dla Rijkaarda, Guardioli i Tito

Messi mówił także o trenerach, u których trenował w FC Barcelonie i nie krył swojej pochwały dla każdego z nich: „Guardiola był ważny dla Barçy i jestem mu wdzięczny, jak Rijkaardowi”. Na temat Pepa, kontynuował: „Zastał podłamaną szatnię, ale jego osobowość i praca zmieniła wszystko”.

 

„Ma osobowość, która pozwala walczyć z każdym, jego pomysły zawsze były jasne”, kontynuował na temat trenera z Santpedor. Najlepszy zawodnik na świecie nie wahał się powiedzieć, że „Guardiola był najbardziej wykształcony, przy nim bardziej urosłem”.

 

Na temat Tito Vilanovy, stwierdził, że jest on „Bardzo inteligentny i wie dużo o futbolu” i „ma różne sposoby od Guardioli”. Podkreślił jednak, że mają „ten sam komunikat”. „Zawsze był szanowany, kiedy był drugim trenerem. Nie widzę zmiany”, powiedział.

 

Gra dla Barçy

Messi omówił również inne aspekty FC Barcelony, filozofii klubu, ale podkreślił, że miał czasami ze sobą problem. „Piłkarz, który grał inaczej, czasami drogo za to płacił. My zawsze gramy w ten sam sposób”, mówił Leo i dodał: „mając większe  posiadanie i piłkę, można mieć więcej szans„.

 

Leo, który przypomniał, że Deco, Ronaldinho i inni starzy znajomi, jak Motta, Milito i Sylvinho, byli kluczem do integracji w zespole, ale ubolewał, że są ludzie, którzy pragną złego dla swojego zespołu: „Nie wiem, dlaczego niektórzy ludzie chcą zrobić krzywdę Barçy”.

 

Marzenia o Argentynie

Zdobywca czterech Złotych Piłek przyznał, że „w przyszłości będę grał w Argentynie” i dodał, że jego celem jest „powrót do życia w Rosario”, ale podkreślił, że Barcelona jest „spektakularna”. Messi, który jest głęboko zakorzeniony w swoim kraju, liczy na sukces w Brazylii w przyszłym roku.

 

„Niech mnie wszyscy zabiją, ale ja chcę zdobyć trofeum w Brazylii”, mowił Leo. Zdradził również, że płakał w szatni, „kiedy nie mieliśmy tego, co chcieliśmy”. Porównał również grę Argentyny do gry największego rywala FC Barcelony: „Nasza gra jest podobna do Realu Madryt, bo opiera się głównie na graniu na napastnika”.

 

Bardziej osobisty Messi

Messi wypowiedział się także na tematy bardziej osobiste. Wśród nich była gra na Play Station z wieloma ludźmi na świecie: „Cieszę się i robię to, co zawsze chciałem robić”. Dodał, że „Większość twierdzi, że Messi jest uroczy, ale są chwile, kiedy chciałbym przejść niezauważony, ale jest w porządku”.

 

Leo, który przyznał, że w wieku sześciu lat poszedł na mecz Maradony, powiedział również, że „nigdy” nie był u psychologa, ponieważ nie lubi. „Wszystko, co dzieje się ze mną, wiem sam. Trudno mi mówić dużo rzeczy i takie tam”, skomentował.

 

Przyznał jednocześnie, że „jest mi zawsze gorąco, kiedy gram”. „Nienawidzę przegrywać i wtedy mam uczucie gorąca”, mówił i nie był w stanie zapobiec uśmiechu na swojej twarzy.

 

Źródło: Sport.es / MundoDeportivo.com