Wpływ „Taty” na Messiego

Klub nie pytał Leo Messiego o „Tatę”, ale podkreślał korzyści, jakie mogą płynąć dla „10” z wyboru Martino na nowego trenera Barçy.

Na wybór „Taty” Martino miało wpływ wiele czynników. Podobnie jak w przypadku Luisa Enrique, zostały omówione wady i zalety powołania go na funkcję trenera klubu. Rozpatrywano ich możliwości techniczne oraz sportowe, pod uwagę wzięto również ich wymagania finansowe. Prezes klubu, Sandro Rosell, i dyrektor sportowy, Andoni Zubizarreta, przeanalizowali jaki wpływ trenerzy mogą wywrzeć na niektórych piłkarzy, skupiali się głównie na postaci Leo Messiego, który jest niezwykle ważny dla Barçy.

Martino musi nie tylko wykazać duże zaangażowanie, ale także w pełni zastąpić Tito Vilanovę. Na Camp Nou doskonale zdają sobie sprawę, że zdobycie ostatnich czterech Złotych Piłek przez Leo musi być płynne, a nowy szkoleniowiec nie może popełnić żadnych błędów. Messi musi czuć się zmotywowany i spragniony tytułów, aby mógł utrzymać poziom, który uczynił go piłkarzem wszech czasów. W tym zadaniu ma mu pomóc nowy trener.

Tito tak prowadził Barcelonę, że Messi nie odczuł znaczących zmian po odejściu Pepa i pozostał w świetnej formie. Ta sama taktyka, te same szczegóły i te same wiadomości. Tą samą drogą powinien podążyć „Tata”.

Dla reprezentacji Argentyny nieważne są bodźce, ponieważ ich celem, a wręcz obsesją, jest wygranie Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii, bez względu na to czy trener zasiądzie na ławce, czy też nie. Jednakże ważne jest, aby Leo czuł się bezpiecznie w klubie, dzięki czemu będzie mógł rozwijać swój piłkarski talent. Nie potrzebuje on kogoś, kto całkowicie zmieni taktykę, skład i usunie „fałszywą 9”. Wewnętrzny konflikt z gwiazdą zagroziłby odniesieniu pasma sukcesów.

W klubie, gdzie jest wielu pięciogwiazdkowych zawodników, niezbędny jest wzajemny szacunek. Martino musi przyzwyczaić się do pewnych nawyków piłkarzy Dumy Katalonii. Barça, po Pepie i Tito, ma określone ścieżki, którymi nowy trener powinien podążać. Na szczęście były trener Newell”s wie, jak to robić.

Żródło: MundoDeportivo.com