Nowy Messi

Leo Messi strzelający, Leo Messi podający. To właśnie są dwie twarze cracka z Barcelony, zawodnika, którego statystyki są tak niezwykłe, że uchodzi za najlepszego piłkarza na świecie od sześciu ostatnich sezonów. W tych latach grał jak nikt, strzelając gole, znajdując się głównie na pozycji ‘fałszywej 9’.

Przyjście Luisa Enrique może sprawić, że pojawi się pewna zmiana jeśli chodzi o rolę Messiego na boisku. Pomysł aby jeszcze cofnąć Messiego powstał, aby lepiej wykorzystać zawodnika i jego wielki talent do wykonywania ostatniego podania.

Aby to zrobić, są dwa rozwiązania: pierwsze, ustawić Messiego na szczycie trójkąta, złożonego z Neymara i Luisa Suáreza, którzy znajdowaliby się bliżej pola karnego. Inna opcja, to wdrożenie czegoś bardziej nietypowego jeśli chodzi o Barçę, czyli ustawienie 4-2-3-1, w którym, zaraz przed Busquetsem i Mascherano, znajdować się będzie Messi, który będzie nakreślał oś z linią trzech pomocników, którzy będą podawać piłki do Luisa Suáreza.

Luis Enrique podczas treningów pokazał, że próbował różnych ustawień, prócz tradycyjnego 4-3-3, aby „zawodnicy otworzyli się na nowe możliwości i byli w stanie zaskoczy rywala”. By byli nieprzewidywalni. To jest właśnie cel Luisa Enrique i dla niego Messi, „najlepszy zawodnik na świcie”, powinien podawać piłkę. Jednakże Messi ma znacznie lepsze statystyki jeśli chodzi o strzelanie goli niż o asysty: od sezonu 2008/09, argentyński napastnik zdobył 312 bramek i dał 111 asyst, mimo tego jest liderem jeśli chodzi o oba te elementy. Jeśli chodzi o ostateczne podania, to tuż za Messim jest Xavi (87), Alves (74) i Iniesta (69). Sumując strzały i podania, to do zdobycia 423 z 944 barcelońskich goli przyczynił się właśnie Leo Messi (44,8%).

W sześciu ostatnich ligach, Messi dał 79 asyst, więcej niż jakikolwiek inny zawodnik. W pięciu ostatnich ligach, porównując go do Cristiano Ronaldo, Leo wygrywa jeśli chodzi o ilość bramek (189 do 177) i w asystach (67 do 41). Tylko Özil w latach 2010 – 2013, kiedy grał dla Madrytu, dał więcej asyst (53 do 48).

Źródło: MundoDeportivo.com