FC Barcelona wznowiła treningi podczas presezonu – tym razem na Uniwersytecie Amerykańskim w samym sercu stolicy USA, dzień po niedzielnej porażce z Manchesterem United w San Francisco.
Jak to miało miejsce dotychczas, amerykańscy fani Barçy masowo wyszli na ulice, aby przywitać swoich idoli. Zespół rozpoczął trening od rozgrzewki na koszykarskim boisku Uniwersytetu.
Do piłkarzy i trenerów dołączył nowy sekretarz techniczny, Roberto Fernández, oraz prezydent FC Barcelony, Josep Maria Bartomeu.
Co do samego treningu, Douglas pracował indywidualnie, podczas gdy reszta rozgrzewała się i rozciągała przed klasycznym „dziadkiem”.
Luis Suárez, Gerard Piqué, Rafinha, Thomas Vermaelen, Sergi Roberto, Jordi Alba i Andrés Iniesta, czyli zawodnicy, którzy rozegrali do tej pory najwięcej minut, mogli zakończyć trening nieco wcześniej niż pozostali.
Reszta zakończyła trening minigierką o średniej intensywności, która obfitowała wieloma bramkami i indywidualnymi zagraniami.
Kolejny trening odbędzie się w poniedziałek o godzinie 10:00 (16:00 czasu polskiego), także na Amerykańskim Uniwersytecie. Pierwsze 15 minut będzie otwarte dla mediów. Później, Thomas Vermaelen pojawi się na konferencji prasowej przed spotkaniem z Chelsea Londyn.
Źródło: FCBarcelona.cat
Roberta Lewandowski powoli wraca do formy po gorszym okresie w barwach Barcelony. Polak w meczu…
W sobotę, 04 maja 2024 roku o godzinie 18:30, odbędzie się emocjonujące spotkanie w ramach…
Wiele plotek krąży wokół przyszłości Ronalda Araujo w FC Barcelonie. Młody obrońca, który stał się…
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
Zobacz komentarze
Oczywiście znów się szybko rozgrzali i pyknęli sobie w dziadka. Minigierka na koniec była idealna, ale szkoda, bo mogli jeszcze podkręcić tempo. To dobrze zwiastuje, bo być może forma fizyczna będzie rosła. Mecz z Chelsea dobitnie pokaże, czy udało się zrobić jakiś postęp w tym kierunku.