FC Barcelona i Chelsea FC zaprezentowali spektakularny futbol na stadionie FedExField. O zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne.
Wszystkie cztery bramki, które padły w regulaminowym czasie gry były przedniej urody, więc kibice, którzy wstali w nocy, aby obejrzeć mecz na pewno nie żałowali. W rzutach karnych niestety pomylili się młodziutki Alen Halilović (próbował Panenkę, trafił w poprzeczkę) oraz doświadczony Gerard Piqué (obronił Thibaut Courtois).
FC Barcelona tym samym kończy swoją przygodę z USA i wraca do Katalonii, aby nadal przygotowywać się do startu sezonu. Przypominamy, że zespół Luisa Enrique wygrał 2-1 z Los Angeles Galaxy, przegrał 1-3 z Manchesterem United i zremisowała 2-2 z Chelsea FC (2-4 w rzutach karnych).
Cudowny Hazard
Eden Hazard wyprowadził Chelsea na prowadzenie w 9. minucie spotkania. Reprezentant Belgii po drodze minął Rakiticia, Bartrę i Douglasa, a następnie pokonał Ter Stegena. Była to piękna indywidualna akcja zakończona golem.
Barça odpowiedziała bramką dopiero w drugiej połowie. Suárez wykazał się precyzją i przelobował piłkę nad Courtoisem oraz kilkoma piłkarzami Chelsea, którzy go w tym momencie atakowali. Futbolówka przekroczyła linię bramkową zanim zdążył wybić ją obrońca.
Siedem minut później, Sandro Ramírez wyprowadził FC Barceloną na prowadzenie. Młody napastnik popisał się cudownym strzałem, który nie dał żadnych szans bramkarzowi rywali. Zespół Luisa Enrique był bliski wygrania drugiego sparingu w tym presezonie.
Nowa gra
Jednak Chelsea podniosła się z kolan i na zaledwie pięć minut przed końcem wyrównała za sprawą Cahilla. Wydaje się, że przy tej bramce błąd popełnił Masip, który źle ocenił jej lot i wyszedł z bramki w złym momencie.
Chelsea zdominowała pierwsze pół godziny gry, ale świetne spotkanie rozegrał Marc-Andre ter Stegen, dzięki któremu do przerwy było tylko 0-1.
Niemniej jednak zespół pokazał, jak wraca się do spotkania i rozegrał spektakularną drugą połowę, okraszoną dwiema pięknymi bramkami.
FC Barcelona 2-2 (2-4) Chelsea FC
1-0: Hazard (m.9).
1-1: Luis Suárez (m.52).
1-2: Sandro (m.65).
2-2: Cahill (m.85).
FC Barcelona: Ter Stegen (Masip, m.59); Douglas (Sergi Roberto, m.15) , Bartra (Piqué, m.59), Mathieu (Vermaelen, m.59), Adriano (Jordi Alba, m.59); Rakitić (Iniesta, m.59), Busquets (Rafinha, m.59), Gumbau (Samper, m.59); Munir (Halilović, m.72), Suárez (Pedro, m.59), Sandro
Chelsea FC: Courtois; Ivanovic, Cahill, Zouma, Azpilicueta; Matic, Fabregas, Hazard, Oscar, Kenedy, Diego Costa
Źródło: FCBarcelona.cat
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
W emocjonującym El Clasico, FC Barcelona doznała porażki z Realem Madryt wynikiem 2:3. Mecz był…
Już dzisiaj FC Barcelona zagra na wyjeździe z Realem Madryt. El Clasico rozpocznie się o…
Barcelona doznała bolesnej porażki w meczu Ligi Mistrzów przeciwko PSG stając się obiektem kpin i…
Zobacz komentarze
Trochę wstyd się przyznać, ale wyłączyłem mecz po 90 minutach - nie wiedziałem że będą karne :P Myślałem że spotkanie skończy się remisem. Może to ze zmęczenia.
Co do meczu: gra nie była zła, ładny gol Suareza. Gdy piłka wpadła do bramki (ledwo) to wpadłem w euforię bo myślałem że to Sandro Ramirez strzelił gola. Chwilę później pomyślałem "Eee, to tylko Suarez" :P
Nieszczęśliwa sytuacja przy 2. golu dla Chelsea, jednak wiadomo już że jeśli Cahill nie będzie miał w pełni sprawnego nosa, to zagra przeciwko Arsenalowi z maską.
Wielka szkoda że ten strzał Iniesty w ostatniej akcji nie wpadł do bramki. Iniesta rzadko strzela gole ucieszyłbym się bardziej niż zwykle po takim golu.
Kiedy Gary strzelił bramkę żałowałem trochę, bo miał sporo szczęścia. Szkoda zwycięstwa jednak liczyłem na zwycięstwo w karnych. Masip się nie popisał w tamtej sytuacji i liczyłem, że zrehabilituje się w jedenastkach. Mimo to ekipa Mou lepiej je egzekwowała i trzeba uznać ich minimalną wyższość. Szkoda, bo Blaugrana naprawdę zagrała niezłe spotkanie. Mam nadzieję, że Lucho docenił grę Sampera i pozwoli tylko i wyłącznie na wypożyczenie tego piłkarza.