Pierwszym sprawdzianem przed nadchodzącym meczami i możliwością sprawdzenia zawodników dla Luisa Enrique miał być pojedynek w Mieście Aniołów z miejscowym Los Angeles Galaxy. Katalończycy wygrali 2:1.
Od pierwszych minut szkoleniowiec Dumy Katalonii zdecydował się między innymi na Mathieu, Busquetsa, Rakiticia i Suáreza. Poza składem znaleźli się na natomiast Messi i Neymar. W Stanach Zjednoczonych Barçę będą czekać jeszcze spotkania z Manchesterem United, a także Chelsea, po czym zespół wróci do Europy.
Od początku to Barcelona starała się zdominować grę, spychając tym samym drużynę LA Galaxy do defensywy i stwarzając sobie kolejne okazje. Pierwszą z nich zaraz na początku spotkania miał Bartra, jednak jego strzał głową minął dalszy słupek bramki Rowe, a podczas kolejnego rzutu rożnego spudłował Suárez. Z czasem Barça pozwoliła na nieco więcej swobody, jednak nie miało to dużego wpływu na przebieg spotkania i nie oglądaliśmy zbyt wielu groźny sytuacji zarówno pod jedną jak i drugą bramką.
Przerwą w dość monotonnej grze był dobry strzał sprzed pola karnego Sergi Roberto w 36. minucie, ale ponownie futbolówka minęła o kilkanaście centymetrów słupek bramki Rowe. Kiedy wszyscy spodziewali się już gwizdka kończącego pierwszą połowę w polu karnym znalazł się Bartra, który przyjął piłkę na klatkę piersiową, a następnie zagrał ją za plecy do Suáreza, który zdobył pierwszą bramkę w spotkaniu.
Jak można było się spodziewać, drugą połowę rozpoczęła mocno zmieniona jedenastka. Na boisku pojawili się między innymi: Iniesta, Piqué, Munir, Sandro i Alba. Drugie 45 minut dobrze rozpoczął Douglas, schodząc z prawej strony do środka, jednak zabrakło wykończenia i jego strzał poszybował nad poprzeczką. Dwie minuty później próbował Rafinha sprzed pola karnego, ale z podobnym skutkiem.
Po przerwie podopieczni Luisa Enrique byli zdecydowanie groźniejsi w ofensywie i stwarzali kolejne okazje, a kolejne bramki mogły się wydawać kwestią czasu. Stało się tak już w 56. minucie, w okolicach pola karnego piłkę przejął Munir, dograł ją do Sandro, ten minął się z piłką, jednak dopadł do niej Sergi Roberto i nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Zespół z Los Angeles stać było jedynie na honorowe trafienia, ale już w doliczonym czasie gry. Do siatki Blaugrany strzałem głową trafił Thomas Meyer.
Los Angeles Galaxy – FC Barcelona 1:2
Składy:
Los Angeles Galaxy: Rowe (46″ Wolverton) – Dunivant (46″ Rogers), Leonardo (46″ Steres), DeLaGarza (46″ Meyer), Gargan (46″ Romney) – Maganto (46″ Lassiter), Juninho (46″ Väyrynen), Walker (46″ García), Husidic (27″ Mendiola) – Gerrard (46″ Jamieson), Keane (46″ Buddle).
FC Barcelona: Masip (70″ J. Suárez) – Douglas, Mathieu (46″ Vermaelen), Bartra (46″ Piqué), Adriano (46″ Alba) – Busquets (46″ Sergi Samper), Sergi Roberto (61″ Gumbau), Rakitić (46″ Iniesta) – Pedro (46″ Sandro), Suárez (46″ Munir), Rafinha (70″ Halilović).
Gole:
0:1 – Suárez 45″ (Bartra)
0:2 – Sergi Roberto 56″
1:2 – Meyer 90″
Źródło: Własne
Aspire to Your Own Style
Wiele plotek krąży wokół przyszłości Ronalda Araujo w FC Barcelonie. Młody obrońca, który stał się…
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
W emocjonującym El Clasico, FC Barcelona doznała porażki z Realem Madryt wynikiem 2:3. Mecz był…
Już dzisiaj FC Barcelona zagra na wyjeździe z Realem Madryt. El Clasico rozpocznie się o…
Zobacz komentarze
Za nami pierwszy sprawdzian Blaugrany w tym tournee. Dobry mecz Barcelony jednak słaba skuteczność jak na tyle okazji bramkowych. Weszli w odpowiedni rytm meczowy i od początku mieli przewagę. Posiadanie piłki było miażdżące, ale dopiero znaleźli drogę do bramki pod koniec pierwszej połowy. Kolejny gol ze stałego fragmentu. El Pistoleto zachował się w tamtej sytuacji jak rasowy napastnik. Trzeba również pochwalić Bartrę, bo ta bramka to także jego zasługa. Munir i Sandro dobre zmiany. Tak samo jak Samper za Sergiego. Roberto niezły strzał i brameczka, ale miał sporo czasu na uderzenie. Masip nieźle, ale dobrze, że młody Suarez dostał trochę czasu od Lucho. Marc oraz Luis wielki plus. Również dobry mecz Don Andresa i Busiego..