Remis na koniec zmagań grupowych. Bayer Leverkusen – FC Barcelona 1:1

Wielka szkoda, że w tym meczu nie zagrał Neymar, który może mówić o pechu, bo doznał urazu w nieodpowiednim momencie. Suarez a przede wszystkim Busi odpoczęli w tym spotkaniu. Javier również spokojnie przyglądał się boiskowym wydarzeniom. W tym meczu dostali więc szansę rezerwowi oraz kilku młodych zawodników. Sandro był aktywny. Przynajmniej coś próbował jedynie szkoda, że te dwa podania do Messiego nie doszły, bo miałby asysty przy trafieniach La Pulgi. Leo rozegrał niezły mecz, ale widać, że zwyczajnie jeszcze dochodzi do siebie i raczej nie miał z kim grać. Chociaż czasem właśnie Ramirez się pokazywał i starał się wszystko robić jak najlepiej oraz Ivan był pod grą. Inna sprawa, że wiele nie wychodziło. Munira praktycznie w ogóle nie było widać i to może martwić. Jedynie w defensywie chłopak coś próbował. Mało brakowało i chłop by sprokurował karnego, ale dobrze, że sędzia tego kopnięcia nie uznał za faul na tyle aby Bayer dostał jedenastkę. Rakitić genialna asysta, ale po za tym dość w miarę dobrze. Samper bardzo niebagatelne spotkanie. Widać, że chłopakowi zależało. Chociaż popełnił kilka znaczących strat to mecz może zaliczyć do udanych. Kaptoum był bardzo schowany, ale chłopak w danej chwili nie miał tej pewności siebie, ale to było zrozumiałe.Być może to nie był porywający mecz w jego wykonaniu, ale nie można być niezadowolonym z jego postawy. Alba najgorszy z całego bloku defensywnego i to najbardziej było zastanawiające. Jordi jakby nie był sobą. Chociaż przecież był tym w teorii najlepszym z całego zestawienia obrony. Już Adriano zagrał lepsze spotkanie, ale popełnił też kilka znaczących błędów. Bartra dosyć przyzwoicie to samo można powiedzieć o Thomasie, ale Belg popełnił fatalny błąd przy bramce dla Bayeru. Mógł się lepiej zachować przy strzale Javiera. Ter Stegen zawodnikiem spotkania. Owszem najwidoczniej Blaugrana była zadowolona z tego remisu, ale miała też sporo szczęścia. Roger musi być zniesmaczony, bo jego drużyna nie miała w tym spotkaniu szczęścia oraz była bardzo niemrawa. Na pewno trzeba im oddać to, że walczyli i byli zdecydowanie lepsi od ekipy Lucho jakoby to nie brzmiało. Zadowolony jestem z tego, że wielu graczy dostało szansę. Camara zaliczył debiut z ławki, ale na nietypowej dla siebie pozycji. Oczywiście, że starał się jak najlepiej, ale rywale byli bardzo konkretni w swoich poczynaniach. Gumbau dostaje kolejne minuty i było całkiem niekiepsko. Znów tradycyjnie złapał żółtą kartkę, ale nie można powiedzieć, że w tamtej sytuacji się ona mu nie należała.