Zapowiedź meczu: Sporting Gijón – FC Barcelona

W teorii Barca jest faworytem tego spotkania i osobiście nie wyobrażam sobie jutro na El Molinon innego rezultatu jak zwycięstwo Dumy Katalonii. Choć to jest piłka nożna i wszystko może się zdarzyć. Nigdy nie wolno lekceważyć podopiecznych Abelardo. Owszem w poprzedniej kolejce ulegli Celcie, a jeszcze wcześniej zostali rozbici przez Atletico, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie. Były to jednak spotkania na wyjeździe. Natomiast u siebie wygrali z Athletic i Leganes, więc mogą pokusić się o kolejną sensację. Mam jednak wrażenie, że Barca będzie konsekwentna i ustawi sobie ten mecz, aby nie było nerwowej końcówki. Aczkolwiek na pewno nie będzie lekko, bo to kolejny mecz w krótkim odstępie czasu. Zwłaszcza, że podopieczni Enrique jadą do Gijon bez Messiego, a to jest poważne osłabienie. Starcie na Camp Nou przeciwko Atletico pokazało, że może wkraść się zmęczenie. Pique bez odpowiedniego partnera w defensywie, czyli w domyśle Umtitiego nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego wsparcia dla Ter Stegena. Przykro jest mi to mówić, ale Javier nadal jest pod formą i chciałbym, aby Samuel wrócił jak najszybciej. Natomiast ten mecz może być szansą dla Mathieu, bo dawno nie grał. Albie również przydałby się odpoczynek, więc chciałbym, aby Digne dostał szansę. Busi odczuł boleśnie ten mecz z ekipą Cholo, więc mógłby zacząć na ławce, a w jego miejsce widzę Andre lub Javiera. Wprawdzie za Leo pewnie zagra Turan, ale może tam być również Paco, Rafa, Denis albo nawet Roberto. Zobaczymy jutro na jakie rotacje zdecyduje się Lucho. Jedno jest pewne. To kolejny mecz, co trzy dni i jutro musi ktoś odpocząć z myślą o wyjazdowym meczu w LM przeciwko Borussii Monchengladbach.