Dziennikarze katalońskiego Sportu dokonali pomeczowej oceny za pomocą sygnalizacji świetlnej. Podkreślili najlepsze i najgorsze aspekty spotkania z Valencią.
Najlepszy w starciu z Valencią, okazał się osiągnięty rezultat. Kolejne trzy punkty, to utrzymanie się na pozycji lidera i pokonanie kolejnej przeszkody na drodze drużyny Luisa Enrique do triumfu w La Liga. Valencia postawiła twarde warunki od pierwszej minuty, dlatego wygrana jest więcej niż chwalebna.
Szkoleniowiec Barçy pomylił się przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Zespół nie stanął na wysokości zadania, pomimo szybko zdobytej bramki. Sporo kosztowało Barcelonę zatrzymanie Valencii, która była bliska wyrównania. Luis Enrique dokonał dobrej zmiany, wstawiając na boisko Rakiticia w miejsce Adriano, co miało zapewnić większą kontrolę w środku pola. Asturyjczyk popełnił jednak później błąd, zdejmując z boiska Suáreza. Prawdopodobnie nie chciał prowokować Neymara, który tym razem zaliczył dyskretny występ.
Barcelona nie rozumiała się. Ani defensywa, ani środek pola nie współpracowały. Zaraz po bramce Suáreza, kontrolę nad spotkaniem przejęła Valencia. Dyktowała tempo i wykorzystywała liczne pomyłki katalońskich zawodników. Z prawej, z lewej, ze środka. Atakowali jak chcieli, stwarzając zagrożenie w każdej sytuacji. Wątpliwa postawa obrony, bez gry, bez dominacji. Źle, Barcelono…
Źródło: Sport.es
Roberta Lewandowski powoli wraca do formy po gorszym okresie w barwach Barcelony. Polak w meczu…
W sobotę, 04 maja 2024 roku o godzinie 18:30, odbędzie się emocjonujące spotkanie w ramach…
Wiele plotek krąży wokół przyszłości Ronalda Araujo w FC Barcelonie. Młody obrońca, który stał się…
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
Zobacz komentarze
Zmiany również na plus. Mimo iż Lucho zaryzykował ze składem. Valencia mogła już prowadzić w pierwszej odsłonie. Mimo to Barca wytrzymała ciśnienie przy odrobinie szczęścia.
Pierwsza połowa była bardzo zła ze strony Barcelony. Valencia cały czas przeważała. Chyba tylko dzięki szczęściu zawdzięczamy to, że nie straciliśmy gola, bo było blisko tego kilka razy.
To szczęście nazywa się Claudio Bravo. Zagrał wczoraj świetny mecz i uratował nam tyłek.
Pierwsza połowa była fatalna, a druga już całkiem niezła, tylko ciężko orzec, czy to przez zmianę ustawienia Barcelony, czy przez zmęczenie rywali. Na pewno oba te czynniki miały wpływ na zmianę gry po przerwie, ale wydaje mi się, że to bardziej zasługa zmian. Zszedł bardzo słaby Adriano i wreszcie ta lewa strona zrobiła się bezpieczniejsza. Do tego zaczęliśmy dominować środek po wejściu Rakitica, a ewidentnie w pierwszej połowie było widać, że brakuje w tej części zawodnika, który pomógłby wyjść z piłką, gdy Busi i Masche cofali się głębiej do defensywy.