Gdy na Camp Nou przyjeżdża Rayo Vallecano możemy spodziewać się ciekawego widowiska. Tak było i dzisiaj. Barça wygrała wysoko, a swój własny recital miał Neymar.
Dobrze wiemy, że Rayo to drużyna, która nie patrzy na klasę przeciwnika. Podopieczni Paco Jémeza odważnie podeszli do dzisiejszego starcia z Barceloną. Goście tak chcieli zdobyć bramkę na Camp Nou, że zapomnieli, iż pod własną muszą być czujni. Po pierwszych dziesięciu minutach Barça mogła prowadzić 2:0. Najpierw Sergi Roberto świetnym podaniem z głębi pola obsłużył Ivana Rakitića, który w 200 procentowej sytuacji przegrał pojedynek z Toño. Chwilę później bramkarz Rayo fatalnie wybił piłkę, która trafiła pod nogi Sergio Busquetsa. Pomocnik Dumy Katalonii podał do Luisa Suáreza, który z pierwszej piłki uderzył wprost w golkipera przyjezdnych.
Jednak to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Rayo krótko rozegrało rzut rożny, jeden z zawodników odegrał ją do Bebé, który z łatwością dośrodkował piłkę w pole karne i Javi Guerra wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Barcelona jak najszybciej chciała wyrównać, a Rayo ani myślało o zamknięciu się w obronie i wysoko podchodziło do rywali. To dawało podopiecznym Luisa Enrique dużo wolnego miejsca, co skutecznie wykorzystywał bardzo aktywny dziś Neymar.
Już dwie minuty później doszło do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji w tym spotkaniu. Brazylijczyk rozpoczął jeden z wielu rajdów i na linii pola karnego został sfaulowany. Powtórka pokazała, że sędzia powinien zareagować, lecz gwizdek milczał. Chwilę później Neymar znów padł w polu karnym i tym razem arbiter nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem doprowadził do remisu.
Barça atakowała dalej. Dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie zmarnowali Sandro i Neymar. Obrońcy Rayo mieli wielkie problemy z tym drugim, który mijał ich jak tyczki. W 32. minucie w efektowny sposób ograł w polu karnym jednego z obrońców, któremu nie pozostało nic jak sfaulować gwiazdę Barcelony. Drugi karny dla Blaugrany ponownie wykonał Neymar i znów się nie pomylił.
Ta bramka nieco spowolniła mecz. Barcelona atakowała z mniejszą intensywnością. Rayo dalej szukało swojej szansy, lecz dobrze spisywała się defensywa gospodarzy. W końcówce świetnym strzałem popisał się Roberto lecz zabrakło odrobiny szczęścia. W 41. minucie Neymar ponownie zabawił się z obrońcami Rayo w ich polu karnym i znów został sfaulowany, lecz tym razem sędzia nie odgwizdał „jedenastki” dla podopiecznych Luisa Enrique.
Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza – od odważnych szarż gości. Po przerwie zawodnicy Barcelony byli nieco ospali, gdyż dopuścili Rayo do dwóch znakomitych okazji i tylko Claudio Bravo mogą dziękować, że przyjezdni nie zdołali strzelić gola. Sytuacje piłkarzy Paco Jémeza obudziły gospodarzy. Świetną akcję w 57. minucie przeprowadził Neymar, który mając przed sobą tylko bramkarza zdecydował się odegrać do Roberto, lecz podanie zostało przecięte. Chwilę później zakotłowało się pod bramką Bravo, który popełnił duży błąd w wyprowadzeniu piłki, lecz zdołał go naprawić.
Brak Messiego nie oznacza, że w Barcelonie nie ma osoby, która pociągnie zespół. Niekwestionowanym liderem na boisku był dziś Neymar, który zadał gościom dwa błyskawiczne ciosy. Najpierw w 69. minucie dobił strzał Luisa Suáreza, a minutę później skierował piłkę do pustej bramki po asyście Urugwajczyka. Kilka minut później Brazylijczyk odwdzięczył się Suárezowi zagrywając mu idealną piłkę, a ten podwyższył wynik na 5:1.
Barcelona była już pewna zwycięstwa, a Rayo za wszelką cenę chciało zdobyć kolejną bramkę. Udało im się to w 86. minucie. Po raz kolejny nie popisała się obrona Barcelony. W zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Jozabed i pokonał Claudio Bravo.
FC Barcelona – Rayo Vallecano 5:2
Gole:
0 : 1 – 15″ Guerra
1 : 1 – 22″ Neymar (k)
2 : 1 – 32″ Neymar (k)
3 : 1 – 69″ Neymar
4 : 1 – 70″ Neymar
5 : 1 – 77″ Suárez
5 : 2 – 86″ Jozabed
Barcelona: Bravo; Alves (78″ Douglas), Piqué, Mathieu, Alba; Busquets (76″ Gumbau), Sergi Roberto, Rakitić; Sandro (56″ Munir), Suárez, Neymar
Rayo: Toño; Nacho, Llorente, Zé, Rat; Jozabed, Trashorras; Lass, Bebé, Ebert; Guerra.
Źródło: Własne
Wiele plotek krąży wokół przyszłości Ronalda Araujo w FC Barcelonie. Młody obrońca, który stał się…
W nadchodzący poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, będzie można śledzić emocjonujące spotkanie…
FC Barcelona ma wielkie marzenia dotyczące transferu nowego zawodnika do "Dumy Katalonii". Zarząd ma być…
Xavi zaskoczył wielu fanów swoją decyzją o pozostaniu w Barcelonie na kolejny sezon. Po wcześniejszym…
W emocjonującym El Clasico, FC Barcelona doznała porażki z Realem Madryt wynikiem 2:3. Mecz był…
Już dzisiaj FC Barcelona zagra na wyjeździe z Realem Madryt. El Clasico rozpocznie się o…
Zobacz komentarze
Obie drużyny w defensywie były bardzo mizerne. Rayo jeszcze można zrozumieć. Neymar był prawdziwym liderem w świetnej dyspozycji pod nieobecność Messiego. O tyle Alves a przede wszystkim Pique byli żałośni. Jeremy wcale nie lepiej. Jedynie Alba na plus. Szkoda tej drugiej bramki, ale takie sytuacje są obrazem rozpaczy dla Lucho. Zachowanie niczym w lidze okręgowej. Muszą być spore zmiany. Widzę Thomasa, który po powrocie pokaże swój kunszt. Wtedy Gerard a przede wszystkim Mathieu wezmą się do pracy. Widzę, Bartrę w podstawie na LM oraz dobrze, że Javier odpoczął. Luisito na plus. Dobrze, że wreszcie strzelił, ale bardziej można go chwalić za asysty... Bravo oraz Roberto na wielki plus. Gdyby nie braki w pomocy to Sergi na prawej obronie byłby pewniakiem. Dani mizernie, ale Douglas wcale nie lepiej. Widać, że nie ma pomiędzy nimi różnicy jednak ten drugi wraca po kontuzji i od dłuższego czasu nie ma szans na grę. Enrique ma nad czym myśleć. Neymar niekwestionowanym zawodnikiem spotkania, ale Munir pokazał się z lepszej strony niż Sandro przez większość meczu. Szkoda, że Ivan zmarnował taką okazję, bo asysta Sergiego byłaby zapamiętana na dłużej.. Busi musi odpocząć, ale na tle kolegów z defensywy wyglądał całkiem nieźle.