Trzy punkty jadą na Camp Nou. Eibar SD – FC Barcelona 0:4

Barca zdobyła kolejne trzy punkty. Podopieczni Enrique kontrolowali to spotkanie choć wcale nie było tak łatwo jakby mógł na to wskazywać końcowy rezultat. Ekipa Jose Luisa była bardzo nieskuteczna. Bravo pewny w tym spotkaniu. Alves był naprawdę nie najgorszy. Aczkolwiek dużo bardziej podobał mi się Alba. Niezłe spotkanie w wykonaniu Jordiego. W ofensywie bardzo aktywny a także w defensywie nie popełnił większych pomyłek. Javier przyzwoicie, ale popełnił kilka błędów. Z czego jeden rażący, bo był w bardzo niekomfortowej sytuacji i wybijał piłkę pod presją. Nie zagra z Getafe z powodu nadmiaru kartek. Mimo to nie sądzę, aby falował po to żeby się wykartkować. Po prostu chciał powstrzymać rywala. Gerard naprawę porządny, ale ogólnie defensywa Blaugrany miała sporo szczęścia, bo gdyby gospodarze wykorzystali swoje okazje byłoby gorzej. Sergio popełnił kilka pomyłek w rozegraniu, co nie często mu się zdarza. Mimo to Busquets zaliczył solidny występ w tym meczu, bo łączył sporo akcji i był praktycznie niemal nienaganny w defensywie. Ivan przez większość spotkania niewidoczny. W szczególności w pierwszej osłonie, ale ogólnie na plus jeśli chodzi o cały mecz. Arda naprawdę chciał się pokazać w tym spotkaniu. Mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale Capa był na posterunku. Munir naprawdę zagrał bardzo dobre spotkanie. Owszem miał kilka niedokładnych zagrań. M.in przy dograniu do Luisito, gdzie mógł strzelać po akcji Leo a chciał dograć. Mimo to był aktywny i pracował. Zaliczył asystę przy golu Leosia. W dodatku to on otworzył wynik spotkania po doskonałym podaniu Messiego i dorodnej asyście Suareza. El Pistolero strzelił bramkę co podwyższa jego notę. Mimo że mógł wpisać się na listę strzelców dużo wcześniej. Bez wątpienia przeprowadził ładną akcję wspólnie z Sergim i strzelił nie do obrony. Również warto odnotować asystę przy golu El Haddadiego. Dzięki czemu stał się graczem z największą liczbą asyst w lidze hiszpańskiej. Messi po dobrej pierwszej połowie, gdzie był bardzo aktywny. Mógł zapisać asystę, ale jego koledzy nie wykorzystali okazji. Strzelił bramkę, gdzie nie było szans na obronę tego strzału. W drugiej połowie nadal trzymał poziom i sam wykorzystał karnego, dzięki czemu trafił kolejny dublet przeciwko Eibar. Dzięki temu meczowi La Pulga został pierwszym graczem w historii ligi hiszpańskiej, który strzelił minimum dwadzieścia
bramek w ośmiu sezonach z rzędu. Godne podziwu spotkanie w wykonaniu Argentyńczyka. Szkoda, że Lucho zdecydował się tak późno dokonać roszad w składzie. Za to od razu na placu gry pojawiło się trzech zawodników. Roberto dał skrupulatną zmianę. Starał się i zaliczył asystę przy golu Luisa. Pique i Busi odpoczęli kilka minut a na boisku pojawili się Marc i Thomas. Jednakże nie popełnili większego błędu w tym meczu oraz zaliczyli epizod na Ipurua Municipal.