Manita w derbach. FC Barcelona – Espanyol Barcelona 5:0

Blaugrana zrobiła kolejny krok w kierunku mistrzostwa LL. Idealnie, że tak się dzieje, bo sporo widzów było dzisiaj na Camp Nou. Dokładnie 91 610. Pierwsza połowa była dosyć kiepska, bo ekipa Lucho stworzyła sporo okazji, ale sędziowanie nie było najwyższych lotów. Choć Espanyol grał agresywnie faulując to dzięki Bogu nic po pierwszej połowie się nie stało podopiecznym Enrique. Wiedziałem, że w drugiej połowie gospodarze spróbują podwyższyć rezultat i tak się stało. Barca wykorzystała błędy Espanyolu, ale również sama podkręciła tempo. Ter Stegen bardzo dobry mecz. Pewny przy wyprowadzaniu piłki oraz przy akcjach gości z El Prat. Alves zagrał naprawdę porządnie. W ataku aktywny i nie popełnił większego błędu w defensywie. Masche zdecydowanie najlepszy z defensywy Barcy w tym meczu. Czyścił wszystko co mógł i kapitalnie wyprowadzał piłkę. Martwi mnie jego zdrowie, bo dzisiaj był strasznie sponiewierany przez graczy Galci. Gerard również się dzisiaj starał. Nie popełnił większego błędu i miał kilka interwencji. Alba zagrał nieźle. W ofensywie pracował, ale również nie zapomniał o defensywie. Bałem się o jego dyspozycje kiedy został brutalnie potraktowany coś koło czternastej minuty tak jak Szefuncio. Busi zagrał przyzwoicie. Miał kilka niedokładnych zagrań oraz stracił w kilku sytuacjach piłkę. Mimo to Sergio nadal jest pracowity, bo każdemu mogą przydarzyć się błędy. Don Andres zagrał niepewnie, ale solidnie. Owszem w ofensywie na plus. Był faulowany i dzięki niemu Blaugrana miała stały fragment. Rakitić zagrał nieźle. W defensywie pracował jak cały zespół w tym meczu oraz w ofensywie starał się pokazać. Decyzja o strzale na plus, ale szkoda, że tak niecelnie. Neymar rozegrał satysfakcjonujący mecz. Owszem strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty przy golu El Pistolero dośrodkowując z rożnego oraz Rafinhii dosyć szczęśliwie. Wystarczyło wykorzystać stworzone okazje. To nie był jego pewny mecz...Owszem starał się posyłając piłkę do kolegów tak jak do Ivana. Szkoda tej pięknej akcji, bo to zagranie do Luisa okazało się niecelne. Messi kolejny kapitalny mecz. Fantastyczny gol z wolnego, którego sam wywalczył i jak zwykle Leo otworzył dzięki temu wynik meczu. Warto dodać, że dzięki tej bramce wyrównał osiągnięcie Ronalda. Był również aktywny popisując się asystą przy trafieniu Suareza, ale gdyby koledzy wykorzystali okazję to miałby więcej asyst w tym meczu. Idealna piłka do Luisa przy okazji wolnego oraz w drugiej odsłonie na lewą flankę. Suarez po przeciętnej pierwszej połowie. W drugiej się starał i ustrzelił dublet dzięki czemu już chyba nikt mu nie odbierze korony króla strzelców LL. Zaliczył również przytomną asystę przy golu Neya po genialnym dograniu Daniego. Choć bez wątpienia to nie był jego cel tylko wygrana zespołu. Rafinha dał doskonałą zmianę, bo strzelił bramkę. Owszem być może było dosyć szczęśliwie. Lopez, który był tak wyszczekany przed meczem popełnił błąd i czwarty gol stał się faktem. Od początku Brazylijczyk był aktywny za co trzeba go pochwalić. Turan również na plus. Choć w defensywie mógł się lepiej wykazać. Przeprowadził zespołową akcję wraz z Rafinhą i padł gol ustalający wynik tego spotkania. Jeremy zameldował się na placu gry po poważnej kontuzji za Jordiego i to jest dobre info. Zagrał znośnie i było widać po nim tą pewność siebie a to jest najważniejsze.