Udany odwet The Citizens. Manchester City – FC Barcelona 3:1

Dzisiejsze spotkanie bardzo ekscytujące i porywające dla oka. Bardzo przyjemnie było ten mecz oglądać. Barca w pierwszej połowie naprawdę zagrała rzetelnie dominując przeciwnika. Mieli nawet 72 % posiadania piłki. Szkoda tych zmarnowanych okazji. Ekipa Pepa wróciła do żywych dzięki błędowi Roberto. Choć moim zdaniem to był błąd Busiego, bo to on nie ruszył do dobrego podania i gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Na drugą odsłonę Man City wyszedł zmotywowany i przycisnął Blaugranę. Guardiola zasłużenie triumfuje i Barca jeśli chcę utrzymać to pierwsze miejsce w grupie to musi się sprężyć w dwóch ostatnich spotkaniach. Sporo szczęścia miała Barca, bo Man City zmarnowało kilka okazji i kwestią czasu było kiedy przypieczętują ten wynik. Choć i goście z Camp Nou mieli szansę. Wielka szkoda tej poprzeczki Andre, który zagrał naprawdę nieźle i ta bramka mogłaby być tego udokumentowaniem, a tak duży niefart Portugalczyka. Marc w pierwszej połowie był wystawiany na wiele prób, ale znakomicie dogrywał do kolegów. Przy straconych bramkach w zasadzie nie miał nic do powiedzenia, ale mógł lepiej zachować się przy tym wolnym Belga. Sergi popełnił dużo strat i jeden kosztowny błąd do spółki z Sergio. Masche bardzo elektryczny a zarazem pewny w swoich interwencjach. To samo Samuel. W pierwszej odsłonie popełnił błąd przy dograniu do Lucasa, ale ogólnie Umtiti zaliczył kolejny udany występ. Digne miał sporo pracy w defensywie i kilka razy dał się ograć przez Sterlinga, czy Kuna, ale również dawał radę w ofensywie i raz udało mu się ograć Raheema. Sergio niestety zagrał kiepskie spotkanie. Był ospały i wolny. Ciężko mu wrócić do formy. Ivan walczył w defensywie i próbował w ataku jednak dostał zasłużoną żółtą kartkę i ta zmiana za Ardę była konieczna. Szkoda, że Turan nic pozytywnego nie wniósł do gry. Wiele wymuszonych błędów, które kończyły się stratami. Gomes zagrał chyba najlepszy mecz w barwach Barcy. Miejmy nadzieję, że chłopak się nie załamie po tej poprzeczce, bo to była stuprocentowa okazja. Rafinha wszedł za Andre i był aktywny, ale to za krótko, aby go ocenić. Szkoda, że Lucho wcześniej się nie zdecydował na zmiany. Pierwsza połowa w wykonaniu Messiego niemal fantastyczna. Był naładowany pozytywną energią i widać jak mu się . Świetna kontra zapoczątkowana przez La Pulgę i wykończona przez niego. Walczył nawet w powietrzu z Kolarovem. Szkoda. że w drugiej odsłonie było już gorzej. Kilka niedokładnych podań i niecelny strzał z wolnego. El Pistolero bardzo dyskretny w tym meczu, ale przyszedł moment w którym wykonał znakomitą pracę. Suarez znakomicie dograł, ale szansa została zaprzepaszczona. Neymar naprawdę momentami mógł się podobać. Szkoda, że nie wykorzystał tej okazji w pierwszej połowie i trafił w boczną siatkę. Bardzo przytomna asysta do Leo w pierwszej odsłonie. Szykuje się bardzo uciążliwy mecz w LL przeciwko Sevilli na wyjeździe i idealnie, że nikt nie jest kontuzjowany, bo sytuacja z Rakiticiem w starciu z Fernandinho wyglądała niepokojąco.