To nie koniec zakupów Dumy Katalonii w bieżącym okienku transferowym (które na dzień dzisiejszy nie zostało nawet otwarte). Po przyjściu Neymara czas na porządne obsadzenie innych pozycji.
Faktem jest, że Barcelona wydała pokaźną kwotę na transfer Brazylijczyka, w sumie szacuje się około 60 milionów euro. Wydano więc całą sumę „od klubu” na wzmocnienia i teraz żeby kupić, najpierw trzeba sprzedać. Pieniądze, które zostały z poprzedniego okna oraz możliwe sprzedaże pozwolą nadal szeroko manewrować po rynku transferowym. Potrzebny będzie jeszcze bramkarz oraz środkowy obrońca, a jeśli starczy funduszy, kolejny napastnik.
Sternicy klubu planują dostać odpowiednie kwoty za swoich piłkarzy. Za Víctora Valdésa około 10 milionów (miałby powędrować do AS Monaco), Davida Villę 10-15 (Premier League, Arsenal lub Tottenham), Bojana nie mniej niż za 5 (Milan), a Afellaya nie mniej niż za 3 (Shalke 04 Genselkirchen). Jeśli Thiago Alcântara miałby opuścić stolicę Katalonii to nie za mniej niż 18 milionów. Na wypożyczenie lub na sprzedaż, choć jeśli opcja druga to za niewielkie sumy mieliby pójść mniej ważni zawodnicy w obecnej kadrze Blaugrany tacy jak Andreu Fontàs i Jonathan dos Santos.
Jeśli prognozy zostaną spełnione, to Duma Katalonii uzbiera na transfery jeszcze około 40 milionów euro, co daje sporo możliwości. Pepe Reina z Liverpoolu miałby kosztować do 10 milionów, natomiast Andre ter Stegen z Borussi Moënchengladbach około 15.
Zostanie zatem od 25 do 30 milionów euro. Głównym celem transferowym Barcelony byłby zapewne Thiago Silva, lecz cena, którą chce PSG za środkowego obrońce (45 mln) jest zbyt wysoka. Mats Hummels z Borussi Dortmund, który nie jest zbyt lubiany przez Vilanovę oraz Marquinhos czy Kompany to kolejne z brzega opcje. Za Niemca trzeba byłoby wydać kwotę rzędu 30 milionów. Przemawia za nim doświadczenie oraz młody wiek.
Młody obrońca z Romy wyceniany jest na 30 milionów, co jak na jego wiek jest sumą ogromną. Barcelona oferuje maksimum 20. Podobną kwotę Duma Katalonii musiałaby zapłacić Manchesterowi City za ich kapitana Vincenta Kompanego. Ostatnią opcją jest młody Iñigo Martínez z Realu Sociedad. Problemem jest tylko umowa do czerwca 2017 roku, która wytworzyła klauzulę odejścia za… 30 milionów euro. W tym przypadku Blaugrana musiałaby się poważnie zastanowić, czy aby na pewno jest w stanie zaufać młodemu Hiszpanowi, gdyż kupowałaby kota w worku, który nie ma żadnego doświadczenia na europejskich boiskach.
Jedno jest pewne, okienko zapowiada się niezwykle ciekawie.
Źródło: MundoDeportivo.com