Nikt już nie pamięta o zamiarach zdobycia Luiza czy Aggera, odkąd Bartra zaczął się tak świetnie prezentować.
Barça nie zakontraktuje centralnego obrońcy w zimowym okienku transferowym. I skoro teraz nie planuje się wzmocnienia strony defensywnej, to tylko z powodu Marca Bartry. Grając na niezwykle dobrym poziomie, młody obrońca zyskał sobie zaufanie Taty Martino i wymagającej publiki z Camp Nou. Z Piqué, Mascherano, wyleczonym Puyolem i Bartrą, lista defensorów jest całkiem pokaźna.
Marc, jak do tej pory, dał radę ze wszystkim i ze wszystkimi. David Luiz, za którego Chelsea chciała 45 milionów euro, aktualnie nie jest wystawiany często w pierwszym składzie ekipy Mourinho i tak naprawdę, prawie nikt nie przejmuje się ty, że nie został sprowadzony do Barcelony. Agger częściej pojawiał się na boisku, w barwach Liverpoolu, ale tak czy inaczej, cena podana za niego, przez Brytyjczyków, wydaje się teraz zbyt wygórowana (25 milionów).
Co do Bartry, potrzeba było jedynie cierpliwości i garstki rozegranych meczów. Sześć występów w podstawowym składzie w tym sezonie i kilka wejść z ławki, dało mu pojawienie się na pierwszym planie w ekipie Blaugrany, jak również dostanie się do reprezentacji Hiszpanii.
Zakończył kilka meczów zwycięsko (z Realem Sociedad, Almerią, Celtikiem i Valladolidem), a zremisował z Osasuną), a zagrał w nich tylko dlatego, że Mascherano był nieobecny. Natomiast później, Tata dał mu zagrać w parze z Puyolem, przeciwko Celcie i Betisowi, dając tym samym odpocząć Piqué i wspomnianemu już wyżej Mascherano. Występy Marca były naprawdę znakomite, który z meczu na mecz staje się coraz lepszym obrońcą.
Źródło: MundoDeportivo.com