„A Ty, Leo? Dlaczego nie strzelasz?”
Kiedy był nastolatkiem, uwielbiał oglądać jak rzuty wolne wykonują Ronaldinho i Deco, do trenowania tego fragmentu gry namówił go Tito Vialnova. Poznajcie historię o tym jak Messi zaczął trenować rzuty wolne.
„Pamiętam jak Leo po każdym treningu siadał i bardzo uważnie oglądał jak wolne wykonują Ronaldinho i Deco”, wspomina Juan Carlos Unzué i dodaje: „Bardzo dokładnie ich obserwował, w pewnym momencie podszedłem do niego i zapytał Leo dlaczego nie strzela, odpowiedział, że nie chce”.
W tamtym okresie najlepszy w zespole był wspomniany Ronaldinhio. Tamten okres w karierze Leo nie był najlepszy. Messi uwielbiał oglądać grę Ronaldinho i to w jaki sposób trenuje.
W tym okresie Leo grał na prawym skrzydle. Już wtedy popisywał się wspaniałymi dryblingami. Po przyjściu do zespołu Pepa Guardioli, pozycja Leo zmieniła się niesamowicie. „Nowy” trener FC Barcelony ustawiał go na pozycji środkowego napastnika. Jednak Guardiola liczył się ze wskazówkami Tito, który przekonywał Pepa, aby ten dał Messiemu wykonywać rzuty wolne. „Tito rozmawiał z Leo i przekonał go, aby wykonywał te fragmenty gry”.
Początkowo Messi wolne strzelał na bramkę, w której stali Pinto i Jorquera. Już wtedy pokazywał, że ma nosa do tego. „To było niesamowite, on nie potrzebował dodatkowej motywacji do treningów”, mówi Carlos Unzué. „Oglądanie treningów z nim było dla mnie czymś nowym, był bardzo dokładny, uderzał z maksymalną precyzją. Kluczem była jego głowa, wierzyłem w niego i mamy teraz tego efekty”.
„Zawsze na treningach lubię ćwiczyć wykonywanie wolnych. Dziś szczęście mi dopisało i zdobyłem bramkę”, powiedział Messi po niedzielnym meczu z Realem. Dodajmy, że to już drugi raz w tym sezonie, kiedy argentyński napastnik pokonuj swoim atomowym strzałem Casillasa. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce na Bernabéu podczas rewanżowego meczu o Superpuchar Hiszpanii. Jednak na chwilę obecną Leo nie chce rywalizować z takimi piłkarzami jak Rivaldo, Ronaldinho czy Koeman, którzy fantastycznie wykonywali te fragmenty gry.
Messi nie raz pokazywał, że nie istnieją dla niego bariery nie do przejścia. Kiedyś wiele mówiło się, że jest to piłkarz, który nie potrafi zdobywać bramek głową. Obecnie chyba nikt nie jest w stanie zarzucić tego Messiemu. Wystarczy spojrzeć chociażby na finał Ligi Mistrzów w Rzymie z Manchesterem United. Nikt też nie ośmiela się krytykować jego prawej nogi. „Nie wiem gdzie są granice Leo. Nie zobaczymy takiego zawodnika już nigdy”, mówi Tito.
Źródło: Sport.es
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);
Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Z wyboru kibic Atalanty Bergamo i Warty Poznań. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.