Javier Mascherano, obrońca FC Barcelony, był bardzo przygnębiony po stracie Tito Vilanovy i emocjonalnie odebrał wygraną z Villarrealem. Tuż po spotkaniu uklęknął na boisku i płakał.
Mascherano przyznał, że po śmierci Tito Vilanovy „Każdy z nas przeżywa to na swój sposób. Wszystko jest tak świeże, że jedyne co możemy zrobić, to stać przy jego rodzinie i próbować dzielić ich ból„.
Następnie obrońca przypomniał kilka dobrych chwil związanych z byłym trenerem FC Barcelony: „Tito zawsze traktował mnie fenomenalnie dobrze, a zawsze, kiedy wygrywaliśmy trofea, to przytulałem go i dziękowałem mu za to doświadczenie”.
Na koniec dodał: „Jedyne, co możemy zrobić, to walczyć do końca, tak jak Tito. Wiemy, że jego walka była trudna, ale my nigdy nie mogliśmy sobie wyobrazić, że to może się stać, dopóki się nie stało. Dzisiejszy mecz był, jak jego życie – walka do końca”.
Źródło: FCBarcelona.cat