Alves: Nie ma czasu na lamentowanie

Barcelona zaliczyła niespodziewane potknięcie na początek intensywnego lutego. Azulgrana przegrała na swoim stadionie po raz pierwszy w tym sezonie. „Strzeliliśmy gola, kontrolowaliśmy mecz, a później stało się coś nieprzewidywalnego”, powiedział Dani Alves po drugiej porażce w La Liga.

 

„Pozwoliliśmy wymknąć się trzem punktom, w meczu, który początkowo kontrolowaliśmy”, powiedział Brazylijczyk, ale przyznał też, że: „daliśmy wiele szans rywalowi, a on je wykorzystał”. Alves powiedział jednak, że nie ma co rozpaczać: „Przegraliśmy, ale teraz należy się podnieść. Nie ma czasu na lamentowanie”

Brazylijczyka nie interesują rozmowy o możliwej stracie fotela lidera: „Teraz nie traci się lidera, można go stracić dopiero na końcu” i przypomniał też, że: „Nie chodzi o zespół, lecz o stratę”.

Jeśli chodzi o braki w linii obrony, Alves powiedział, że jest to „generalizowanie” i zaznaczył, że „nie jest to tylko wina defensywy, uprawiamy sport, w którym liczy się drużyna i każdy powinien pracować w obronie”.

Samokrytyka Busquetsa

„Przez długi czas nie przegrywaliśmy. Ta przegrana była niestosowna”, powiedział Sergio Busquets chwilę po zakończeniu spotkania z Valencią. Busi nie ukrywał, że „nie graliśmy na dobrym poziomie i nie możemy robić wymówek” i zaznaczył też, że „Valencia wiedziała, jak użyć swojej broni”. „Musimy myśleć o następnym meczu”, dodał.

Pomimo zaprezentowaniu dobrych trzydziestu minut, zawodnicy Barcelony stracili zapał z pierwszych minut i otworzyli drogę do zwycięstwa Valencii: „Kiedy strzelają ci trzy gole, to najbardziej obrywa się defensywie”, przyznał Busi i pozytywnie ocenił przyjście Pizziego do Los Che: „Valencia gra dużo lepiej z nowym trenerem”.

 

Źródło: FCBarcelona.es