Dokładnie dwa lata temu Pep Guardiola zadebiutował na ławce trenerskiej FC Barcelony wygranym meczem z Wisłą Kraków (4:0) w eliminacjach do Ligi Mistrzów na Camp Nou. Tak zaczął się złoty okres w dziejach klubu oraz podbój piłkarskiej Europy i świata przez zespół dowodzony przez człowieka o bordowo-granatowym DNA – Josepa Guardiolę.
Dokładnie dwa lata temu Pep Guardiola zadebiutował na ławce trenerskiej FC Barcelony wygranym meczem z Wisłą Kraków (4:0) w eliminacjach do Ligi Mistrzów na Camp Nou. Tak zaczął się złoty okres w dziejach klubu oraz podbój piłkarskiej Europy i świata przez zespół dowodzony przez człowieka o bordowo-granatowym DNA – Josepa Guardiolę.
Trzynasty maja może być dniem pechowym, ale 13 maja 2008 roku był na pewno dniem szczęśliwym dla całej FC Barcelony, jej piłkarzy i fanów. Wtedy to rozpoczęła się „Era Guardioli”, zespół dowodzony przez Katalończyka był ponad wszystko, w ciągu dwóch lat zdobył mnóstwo tytułów i na pewno na tym nie przestanie.
„Najważniejszy mecz sezonu
Tak Pep Guardiola nazwał mecz z Wisłą Kraków. Wtedy to miało się okazać czy nowy Mister i nowy zespół są gotowi zdziałać coś w Lidze Mistrzów. Pomimo braku Messiego (wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich z reprezentacją Argentyny) Barça rozbiła Wisłę 4:0 po golach Eto”o (2), Xaviego i Henry”ego. Taki wynik teoretycznie zapewniał awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów i był pierwszym krokiem w drodze na Stadion Olimpijski w Rzymie, gdzie FC Barcelona wywalczyła swój trzeci puchar Mistrzów Europy.
Powyżej oczekiwań
Po dwóch latach bez żadnych tytułów mecz z Wisłą dał kibicom Barcelony nadzieję. Ale nawet największy optymista nie przypuszczał, że kataloński trener doprowadzi zespół do zdobycia historycznego trypletu w swoim pierwszym sezonie, zdobycia historycznych 99 punktów w lidze, upokorzenia największego rywala na jego własnym terenie (2:6), zdobycia Superpucharu Hiszpanii i Europy oraz zdobycia pierwszego Klubowego Mistrzostwa Świata dla FC Barcelony.
Po tym historycznym sezonie Pep Guardiola powiedział, że lepiej już być nie może – i miał rację, gdyż wtedy FC Barcelona zdobyła wszystko co możliwe. My, kibice, mamy nadzieję na kolejne złote lata pod wodzą człowieka, w którego żyłach płynie bordowo-granatowa krew – Josepa Guardioli.
Źródło: www.fcbarcelona.com