Dziś odbędą się ostatnie Gran Derbi z serii czterech, które przyszło nam oglądać na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni. Stawka dzisiejszego spotkania jest największa spośród dotychczas rozegranych – na Camp Nou odbędzie się prawdziwa bitwa o finał Ligi Mistrzów na Wembley i chyba nikt nie chce tego przegapić. Ale czy Real Madryt, który przeciwko Barcelonie gra raczej defensywnie niż ofensywnie, będzie potrafił odrobił dwubramkową stratę? Sytuacja dla Madrytu jest tym trudniejsza, że dziś nie zagra dwóch ważnych obrońców, a ponadto na trybunach zasiądzie portugalski szkoleniowiec Realu Madryt.
Mimo chłodnej pogody w Polsce, atmosfera na Camp Nou jest gorąca, a rozgrzewać zaczęła się w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów na Santiago Bernabéu. Najpierw sędzia Wolfgang Stark wyrzucił z boiska Pepe za faul na Danim Alvesie, jednak jak pokazują powtórki – tylko ci dwaj zawodnicy wiedzą, czy kartka była słuszna czy nie. W sieci mogliśmy ujrzeć wiele dowodów na to, że sędzia podjął dobrą decyzję jak i takich, według których arbiter dał się nabrać na symulację faulu. Mimo to czerwona kartka była, a zaraz po niej na trybuny wyleciał José Mourinho, który chyba wiedział lepiej niż Alves i Pepe, że sędzia się pomylił, bo przedstawił swoją opinię sędziemu. Za to nie zobaczymy dziś szkoleniowca Realu Madryt na ławce, tylko na trybunach. Zabraknie dziś także Sergio Ramosa, który w poprzednim spotkaniu został ukarany żółtą kartką.
Na pomeczowej konferencji prasowej Mourinho nie wytrzymał i – po raz kolejny – zaczął narzekać na pracę arbitrów, a także znieważył FC Barcelonę, UEFA i Unicef. Nie obyło się to bez reakcji i kataloński klub złożył skargę na Mourinho do komisji dyscyplinarnej UEFA. W odpowiedzi Mourinho domagał się zawieszenia Pedro, Daniego Alvesa i Busquetsa za symulowanie fauli (tego ostatniego dodatkowo za rzekome rasistowskie uwagi pod adresem Marcelo), a także kary dla Pinto, Valdésa i Keity za zamieszki po pierwszej połowie spotkania. Pinto został ukarany czerwonym kartonikiem i nie zasiądzie dziś na ławce rezerwowych, natomiast pozostałe uwagi Mourinho nie spotkały się z aprobatą komisji UEFA.
W Madrycie zabraknie dziś Pepe, Ramosa i Mourinho, z kolei w składzie Barcelony zawieszony jest jedynie rezerwowy Pinto. Inne absencje spowodowane są kontuzjami, a nie zagrają na pewno Adriano, Bojan, Maxwell i Milito. Za to powołanie dostali Andrés Iniesta i Eric Abidal, co z pewnością sprawi pozytywne skutki w drużynie Pepa Guardioli.
Atmosfery dzisiejszego meczu bardziej podgrzać chyba się nie da, jednak miejmy nadzieję na ładny dla oka futbol. Madryt będzie musiał wreszcie zaatakować na poważnie, jednak kiedyś spróbował tego Arsenal i Szachtar – wszyscy wiemy jakim rezulatatem się to zakończyło. Ale Madryt nie ma wyjścia, stoczy dziś na Camp Nou walkę o udział w finale Ligi Mistrzów. Z kolei Barcelona nie będzie się broniła i zapewne zagra w swoim stylu. Jak to wszystko się zakończy? Zapraszamy na mecz dziś o godzinie 20:45!
Składy i statystyki na żywo: