Zapraszamy do lektury artykułu, który mówi o radości. Radości jaką daje FC Barcelona, klub z innej planety mający w swoim składzie zawodnika nie z tej ziemi i grający nieziemski futbol. Tekst pochodzi z serwisu TotalBarça.com
„Uwielbiam patrzeć na to jak celebrują zdobyte bramki, to niesamowite, to jest piękne”. To była wiadomość jaką dostałam od mojej przyjaciółki po bramce Davida Villi w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Ona nie przepada za piłką nożną, ale dzięki mnie obejrzała pierwszy mecz Barçy. Mimo, że nie interesuje się futbolem, była zachwycona Barçą i wczoraj siedziała w domu i oglądała finał, bez żadnego przymuszania z mojej strony. Później napisała mi SMS-a z pytaniem czy mogę jej przesłać zdjęcia zawodników Barçy podczas celebrowania bramek, bo chciała napisać o ich radości na swoim blogu.
Na twitterze były zawodnik FC Barcelony, Juliano Belletti ustawił jako zdjęcie profilowe zdjęcie jego samego celebrującego jedyną bramkę jaką strzelił w barwach blaugrana w 2006 roku w finale Ligi Mistrzów. Jego ostatni wpis na twitterze brzmi: „Blaugrana al vent, un crit valent tenim un nom, el sap tothom: Barça, Barça, Baaarça!!!!”
Po wczorajszym meczu Sir Alex Ferguson śmiał się. Normalnie kiedy jego zespół przegrywa spotkanie jest wściekły i krzyczy. Ale nie wczoraj. Nie mógł zrobić nic innego jak tylko śmiać się. Po meczu powiedział: „to najlepsza drużyna jaką kiedykolwiek widziałem”.
TA FC Barcelona nie jest z tego świata. Wygrywa wszystko, ale zawodnicy potrafią także co innego. Robią wiele więcej poza boiskiem. Kiedy Katalończycy wychodzili na boisko przed finałem, ich kibice utworzyli mozaikę z napisem „KOCHAMY FUTBOL” i to jest to co robi Barça – kocha futbol i sprawia, że każdy kocha jej futbol.
Jeśli kochasz futbol, nie możesz nie kochać stylu gry Barçy, oszołomieni nim są nawet ci, którzy piłką się nie interesują. W szwedzkiej gazecie sportowej przeczytałam, że Manchester United to najlepsza drużyna piłkarska na świecie. Ale Fútbol Club Barcelona do zespół z innego świata, gra całkiem inny futbol.
Jest najlepszym piłkarzem na świecie, wygrał już wszystko na szczeblu klubowym i indywidualnym. W tym sezonie zdobył ponad 50 bramek, strzelił w obecnym i poprzednim finale Ligi Mistrzów. Strzelał i wcześniej w ważnych meczach. Ale nigdy wcześniej nie widziałam Leo Messiego tak szczęśliwego jak po zdobyciu bramki w finale na Wembley. Nie kontrolował się, nie wiedział co ze sobą zrobić, był tak szczęśliwy, że kopnął mikrofon tuż przy boisku, krzyczał, był w innym świecie.
Radość. Według mnie to słowo jest najbardziej odpowiednie do tego, co czyni Barça w ciągu ostatnich trzech lat. Czynią ludzi szczęśliwymi i radosnymi.
Grają futbol z innego świata mając w szeregach piłkarza z innego świata, dają więc nam radość nie z tego świata. Camp Nou, dom FC Barcelony, jest słynne z bycia cichym. Już nie. Kiedy FC Barcelona gra tak jak ma w zwyczaju, kibice nie mogą siedzieć cicho. Z Camp Nou można powiązać teraz wszystko, ale nie ciszę. Miasto Barcelona jest wszystkim innym, ale nie ciszą. Obecnie Katalonia to „kraj” z dużymi problemami gospodarczymi i politycznymi, ale FC Barcelona odciąga od tego ludzi i daje im radość. Wczoraj wszyscy ludzie na ziemi płakali, płakali, bo byli świadkami jednego z najlepszych zespołów w historii piłki nożnej, futbolu nie z tego świata. Płakali z radości. Byłam jednym z nich, nie krzyczałam po każdej bramce, nie skakałam, nie świętowałam tego jak Leo. Usiadłam tylko ze łzami w oczach. To wszystko wydaje się być snem.
Łzy w oczach i otwarte usta, ale brak słów. Tak wygląda wielu culés w ciągu ostatnich trzech lat. Ale nie jesteśmy sami, nasi gracze też tacy są. To co się wydarzyło jest nieprawdopodobne, to wielki, ogromny sen. Kiedy Barça wygrała szósty puchar w 2009 roku, Pep Guardiola zaczął mimowolnie płakać na środku boiska. Nie chciał, ale nie mógł powstrzymać łez. Po manicie przeciwko Realowi Madryt Carles Puyol i Xavi płakali w szatni. Jestem pewna, że wczoraj miliony ludzi na świecie płakały z radości i jestem pewna, że część z nich była na Wembley.
FC Barcelona do zespół pełen wychowanków, ale to więcej niż wychowankowie. To zespół pełen culés, zawodników, którzy zawsze będą kochali FC Barcelonę bardziej niż jakikolwiek inny zespół, gracze, którzy dorastali z miłością do Barçy w sercu, gracze, którzy są po prostu jak my… są culés!
Fútbol Club Barcelona daje nam pokaz piłki nożnej nie z tej ziemi, ale także i radość nie z tej ziemi.
Źródło: TotalBarça.com